Saso Filipovski przed meczem z Barceloną: Przygotowani do walki czekamy na mecz

W czwartkowy wieczór ekipa Stelmetu BC podejmie FC Barcelona Lassa. - Chcemy zagrać najlepszy mecz, będziemy walczyć o zwycięstwo pomimo iż to oni są faworytem - zapowiada trener Saso Filipovski.

Ewelina Bielawska
Ewelina Bielawska

- Barcelona jest zespołem, który posiada wiele gwiazd. Na każdej pozycji jest zawodnik, który może zaskoczyć i dać zespołowi 20 punktów. Ekipa prowadzona jest przez dobrego trenera, który wiele lat pracuje i buduje zespół oraz system w grze. Mają sporo doświadczenia, grają naprawdę z głową, dlatego też mają wyniki. Posiadają oni graczy, którzy grali dla Hiszpanii, stąd też potrzebowali czasu, żeby się odbudować i odzyskać energię. Kilka meczów nie grał Doellman, który jest naprawdę bardzo dobrą czwórką, która potrafi biegać, rzucać, kozłować. On może także zaskoczyć dobrym rzutem za trzy. Nie będzie na tym meczu Navarro i Lawala, ale z drugiej strony więcej minut dostaną Ribas i Oleson, a także Doellman. Faworytem więc nadal jest zespół z Barcelony, nie ma co się oszukiwać. Chcemy jednak walczyć i zagrać najlepszy mecz. Wiemy co znaczy grać z Barceloną - powiedział na przedmeczowym media day trener Stelmetu BC, Saso Filipovski.

- Przeciwko Barcelonie możemy grać tylko zespołowo, z wysoką koncentracją. Będzie dużo walki, a i zbiórki będą także ważne. Mam nadzieję, że hala będzie pełna kibiców, którzy będą nas głośno dopingować przez cały mecz. Liczę, że będziemy czuli tego szóstego zawodnika w każdej sekundzie pojedynku i że będziemy razem wspólnie walczyli przeciwko tak dobremu zespołowi - dodał.

FC Barcelona przyleciała do Zielonej Góry bez Shane'a Lawala oraz Juana Carlosa Navarro. To spore osłabienie drużyny gości. - Nie będzie najgorzej jak będzie grał słabo Doellman, a był on najlepszym zawodnikiem ostatnio. To gracz, który bardzo dobrze rzuca i kreuje świetnie akcje jeden na jeden. Kiedy gra Lawal, wówczas Barcelona dobrze gra pod koszem, zaś kiedy jest na parkiecie Doellman, to są szybcy i dobrzy w ataku. W ostatnim meczu Doellman też świetnie atakował i był kluczowym zawodnikiem Barcelony - odpowiedział szkoleniowiec.

Zielonogórska drużyna także zmaga się z kontuzjami. W czwartkowym meczu zabraknie między innymi J.R. Reynoldsa. -U Dejana Borovnjaka ból jest coraz mniejszy, więc jest coraz lepiej. Reynolds jeszcze przez siedem dni nie może grać z zespołem. Zaczął jednak trenować indywidualnie. Reszta zawodników jest zdrowa i przygotowana. Jedynie Szewczyk dzień wcześniej trochę narzekał na ból pleców, ale nie wiem jaka jest jego sytuacja aktualnie. Reszta przygotowana jest do walki - zapowiedział Filipovski.

W ostatnim czasie pojawiły się pogłoski, iż kilku zawodników, w tym Mateusz Ponitka, być może opuści w grudniu zielonogórską ekipę. - Przestałem czytać i słuchać takich rzeczy. Mam dobrą książkę. Kiedy człowiek czyta co się dzieje w klubie i widzi, że większość ludzi wie więcej niż on sam, a sam pracuje tam dwa razy dziennie, to jest znak dla mnie, żeby nie zaglądać w te treści i nie tracić energii na takie coś. Życie jest wielką niespodzianką. Kto wie, może ktoś od nas odejdzie na przykład jutro. Nikt nie wie co będzie dalej. Dla mnie najważniejsze jest to co jest, czyli Ponitka i reszta zawodników należy do zespołu. Wiadomo, że my wszyscy chcemy, żeby zostali do końca sezonu, ale życie pisze różne scenariusze - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×