Setka po raz trzeci? - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - BPS Bank Basket Kwidzyn

W niedzielnym spotkaniu 23. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki Anwil Włocławek zmierzy się w Hali Mistrzów z zespołem BPS Bank Basketem Kwidzyn. Choć według układu tabeli faworytem są gospodarze, w tym meczu nic nie może być pewne. Do Włocławka ze swoją drużyną powraca bowiem Andrej Urlep.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Jedni o Andreju Urlepie powiedzą, że jest furiatem, inni - że jest po prostu kontrowersyjny i wybuchowy. Jedni stwierdzą, że trudno z nim współpracować, bo nie akceptuje innej wizji niż swoja, drudzy zaś uwypuklą dobre strony trenowania "żelazną ręką". Jednakże nawet ci, którzy są w opozycji do Słoweńca, muszą przyznać, że należy do prawdziwej czołówki szkoleniowców, którzy pracowali w Polsce w ostatniej dekadzie. Bez niego liga nie byłaby taka sama, zaś z nim, jako jednym z głównych aktorów, nabiera dodatkowego smaku.

Kilka miesięcy temu słoweński trener rzucił na szalę wszystkie swoje dotychczasowe sukcesy oraz opinię jako ma w Polsce. W połowie listopada zdecydował się bowiem na objęcie posady pierwszego trenera w Kwidzynie. Basket zajmował wówczas ostatnie miejsce w lidze, legitymując się bilansem 1-10. Nawet nie kilka tygodni, ale kilkanaście dni pracy Słoweńca wystarczyło, by zespół zaczął grać o wiele lepiej. Obecnie kwidzynianie zajmują dziesiątą lokatę z bilansem 7-12. W ostatnim meczu Basket zdecydowanie pokonał wyżej notowaną Kotwicę Kołobrzeg 91:73.

Z drugiej strony, podopieczni Igora Griszczuka są w przysłowiowym "gazie". Najpierw włocławianie zdemolowali u siebie AZS Koszalin 114:81, zaś w minoną środę Anwil wywiózł dwa punkty z Poznania, gdzie po raz drugi z rzędu osiągnął barierę 100 punktów - 101:84. - Anwil mi naprawdę zaimponował. Ma taki potencjał ofensywny, że bardzo ciężko ich zatrzymać. Grają szybko, konsekwentnie, szukając dobrych pozycji. Wykorzystują najlepsze dla siebie opcje - mówił po meczu w stolicy Wielkopolski jeden z graczy PBG. Słowa uznania padały szczególnie często pod adresem Tommy’ego Adamsa. Amerykanin, dla którego dwa poprzednie mecze były pierwszymi w barwach Anwilu, doskonale wkomponował się w zespół trenera Griszczuka. W Poznaniu zdobył aż 24 punkty, trafiając sześć razy za trzy! Choć defensywa PBG w porównaniu z obroną Basketu Urlepa to niebo i ziemia, koszykarz Anwilu wie, co należy zrobić by dwa punkty pozostały we Włocławku. - Musimy zagrać konsekwentnie i spokojnie oraz uważnie w obronie. Wiem, że trener Basketu to maniak defensywy, ale i nasz szkoleniowiec skupia się przede wszystkim na tym. Nic dziwnego skoro jeden był uczniem drugiego - zauważa Adams, mając na myśli fakt, iż kiedy Słoweniec prowadził Anwil, Griszczuk przez trzy lata był jego asystentem.

Jeśli włocławianie chcą przedłużyć zwycięską serię, będą musieli zwrócić baczną uwagę na amerykański tercet obwodowy Basketu. Tony Weeden jest najlepszym strzelcem ekipy ze średnią 16,1 punktu, Michael Kuebler rzuca 11,9 "oczka", zaś Chris Garner do 9,3 punktu dodaje również 4,2 asysty. - Oni są naprawdę groźni. Mają kilku strzelców, którzy wiedzą jak grać w ataku. Do tego dobrą robotę wykonują wysocy koszykarze - komplementuje drużynę przeciwnika Adams, zauważając ważne role Radosława Hyżego, Vladimira Ticy oraz Brandona Wallace’a.

Przeciwko trójce wysokich Basketu, trener Griszczuk z pewnością będzie mógł liczyć na lepszego z meczu na mecz Paula Millera. Amerykański center w ostatnich trzech spotkaniach rzuca prawie 20 punktów oraz zbiera 7 piłek, stając się czołowym środkowym ligi. Wielka w tym zasługa Łukasza Koszarka, który obsługuje Millera podaniami po akcjach typu pick&roll. W niedzielnym pojedynku nie zagra natomiast najbardziej wszechstronny gracz z Włocławka - Stipe Modrić (około 10 punktów, prawie 7 zbiórek i 6 asyst w nowym roku). Chorwat nabawił się lekkiego urazu na jednym z treningów i będzie wyłączony z gry przez kilka lub kilkanaście dni. Trener Griszczuk będzie mógł raczej skorzystać z usług pauzującego ostatnio Iana Boylana.

Warto dodać, iż w niedzielę kibice w Hali Mistrzów po raz pierwszy w tym sezonie zobaczą w akcji Milosa Paravinję. Kontuzjowany przez kilka miesięcy środkowy Anwilu wystąpił już co prawda w swoim pierwszym meczu w PLK przeciwko zespołowi z Poznania, lecz nie miał jeszcze okazji zagrać we własnej hali. W środę w ciągu 13 minut na parkiecie Chorwat rzucił 4 punkty, miał 2 asysty, 1 zbiórkę i aż 4 faule.

Mecz odbędzie się w niedzielę o godzinie 18.40 w Hali Mistrzów. Bilety do nabycia w kasach klubowych w cenie 20 i 25 złotych. Spotkanie będzie transmitowane przez regionalne ośrodki telewizji publicznej w Bydgoszczy i Wrocławiu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×