GKS rośnie w siłę. Piotr Hałas: Zaczeliśmy wykorzystywać swój potencjał

Koszykarze z Tychów w trzech ostatnich meczach zagrali kapitalnie. W spotkaniu z Pogonią Prudnik, podopieczni Tomasza Jagiełki rozgromili rywali z Prudnika.

Jakub Artych
Jakub Artych

Początek sezonu był dla zespołu z Tychów bardzo przeciętny. Obecnie jednak drużyna GKS-u złapała wiatr w żagle. W starciu z Pogonią Prudnik praktycznie wszyscy zawodnicy Tomasza Jagiełki zagrali na bardzo wysokim poziomie. Podobnego zdania jest Piotr Hałas, który należy do czołowych zawodników GKS-u.

WP SportoweFakty: Zagraliście w sobotę najlepszy mecz w tym sezonie?

Piotr Hałas: Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy to akurat ten mecz był najlepszy. Na pewno ilość zdobytych przez nas punktów powoduje, iż można się nad taką myślą pochylić. Natomiast odnieśliśmy już w tym sezonie kilka równie przekonujących zwycięstw i mnie osobiście bardziej satysfakcjonują te odniesione na boisku rywala jak w Stargardzie czy Radomiu.

Pogoń Prudnik często nazywana jest czarnym koniem rozgrywek, wy jednak nie pozostawiliście złudzeń rywalom. W czym tkwił klucz do waszego sukcesu?

- Zrobiliśmy to co do nas należało. Chcąc liczyć się w lidze musimy wygrywać takie mecze na własnym parkiecie. Być może faktycznie rozmiary tego zwycięstwa mogły zaskoczyć z racji tego, że spotkały się zespoły sąsiadujące ze sobą w tabeli. Trzeba przyznać, że już od pierwszej kwarty znaleźliśmy sposób na złamanie defensywy rywala i wykorzystywanie jej słabszych punktów. W momencie, gdy sami ograniczyliśmy ilość błędów popełnianych pod bronionym koszem zaczęliśmy w pełni kontrolować to spotkanie. Nie da się ukryć, że to duża intensywność gry powoduje, że mamy przewagę nad zespołami o zawężonej rotacji. Bardzo cieszy, że każdy miał szansę dołożyć i faktycznie swoją postawą dołożył cegiełkę do tego efektownego zwycięstwa, budując jednocześnie swoje morale jak i pokazując siłę drużyny.

W ostatnich trzech meczach byliście zdecydowanie lepsi od przeciwników. Wskoczyliście na swój optymalny poziom gry?

- Uważam, że my po prostu w większym stopniu zaczęliśmy wykorzystywać potencjał jaki w nas drzemie. Zapewne przydarzy nam się jeszcze w tym sezonie jakiś słabszy mecz, bo czasami tak po prostu się zdarza, to jednak mam nadzieję, że poniżej pewnego poziomu już nie zejdziemy.
Drużyna z Tychów spisuje się bardzo dobrze Drużyna z Tychów spisuje się bardzo dobrze
Po serii dobrych spotkań jesteście na czwartym miejscu w lidze. Satysfakcjonuje was taki bilans?

- Mamy świadomość gdzie, że tak powiem "daliśmy ciała" i że ten bilans mógłby być trochę lepszy. Tego już nie zmienimy, ale pracujemy nad tym by na stałe już zagościć w czołowej czwórce.

Największą siłą GKS-u jest wyrównany skład? W każdym spotkaniu inny zawodnik jest najskuteczniejszym graczem waszego zespołu.

- Zdecydowanie! Cieszy fakt, że w ostatnich meczach potrafimy korzystać z tego dobrobytu. Umiejętności do zdobywania punktów nie brakuje temu zespołowi, pamiętajmy jednak, iż mistrzostw atakiem się nie zdobywa, a w obronie mamy jeszcze rezerwy...

Przed GKS-em jeszcze dwa spotkania w tym roku, w których będziecie zdecydowanym faworytem. Rozumiem, iż plan na najbliższe mecze to cztery punkty?

- Taki plan to my mamy zawsze (śmiech). Trzeba pamiętać o tym, że w tej lidze każdy na własnym podwórku jest bardzo groźnym przeciwnikiem, co najlepiej pokazuje przykład ekipy z Kłodzka. Ponadto w drużynie Astorii występuje kilku bardzo doświadczonych graczy, więc na pewno lekkiej przeprawy nad Brdą nie będziemy mieli. Nie zmienia to faktu, iż faktycznie każdy z nas chce w jak najlepszych humorach pojechać do domu na Święta.

Pierwszym rywalem GKS-u będzie Astoria Bydgoszcz. Jakie są najmocniejsze strony tego klubu?

- Przez najbliższy tydzień będziemy szczegółowo poznawać i przygotowywać się pod zespół z Bydgoszczy. Liczę, że nasza seria zwycięstw się tam nie zakończy.

Rozmawiał Jakub Artych

Czy GKS Tychy pójdzie za ciosem i wygra dwa kolejne spotkania?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×