Zwycięstwo wicelidera z małymi kłopotami

Koszykarze z Łańcuta bardzo dobrze wywiązali się z roli faworyta. Zwycięstwo podopiecznym Dariusza Kaszowskiego nie przyszło jednak łatwo.

Jakub Artych
Jakub Artych

Przed spotkaniem zdecydowanie wyżej stały akcje Sokoła Łańcut, który jest wiceliderem I ligi. Kilka tygodni wcześniej podopieczni Dariusza Kaszowskiego pewnie pokonali nawet lidera z Krosna. - Oglądałem ich wyjazdowy mecz w Krośnie i byłem pod wrażeniem ich gry. Byli bardzo konsekwentni, dobrze bronią i są niesamowicie skuteczni. Mają bardzo wyrównany zespół, w którym nie ma słabego punktu. Będzie to dla nas bardzo trudny mecz - mówił przed meczem trener SKK Wiesław Głuszczak.

Po pierwszej kwarcie wszystko wskazywało na łatwe zwycięstwo gości z Łańcuta. Ekipa z Podkarpacia szybko narzuciła rywalom swój styl gry, grając bardzo wyrachowany basket. Nie do zatrzymania był między innymi Rafał Kulikowski, który zanotował kolejne double-double w tym sezonie.
Drużyna z Łańcuta miała spore problemy w Siedlcach Drużyna z Łańcuta miała spore problemy w Siedlcach
W szeregach gospodarzy wiele zmieniło się w drugiej odsłonie. Wejście smoka z ławki rezerwowych miał Aaron Weres, który trafiał nawet z bardzo trudnych pozycji. Skrzydłowy szybko zdobył 14 punktów i wyprowadził Siedlecki Klub Koszykówki na minimalne prowadzenie. Wiele wskazywało na to, iż w sobotnie popołudnie w Siedlcach możemy być świadkami bardzo dużej niespodzianki.

Koszykarze z Łańcuta w drugiej połowie zagrali jednak zdecydowanie lepiej. Świetne wejście z ławki miał rozgrywający Marcin Pławucki, który mimo choroby dwoił się i troił. Zdecydowanie lepiej również w tej części gry prezentował się kapitan Maciej Klima. Od stanu 62:62 piąty bieg włączyli podopieczni trenera Dariusza Kaszowskiego, którzy systematycznie powiększali swoją przewagę.

Co zadecydowało o zwycięstwie gości? Drużyna z Łańcuta ograniczyła straty do minimum, które były z pewnością zmorą SKK Siedlce. Zespół z Podkarpacia świetnie również wykonywał rzuty osobiste trafiając aż 14/15 prób. Bohaterem Sokoła był wspomniany na początku podkoszowy Rafał Kulikowski, który trafiał nawet rzuty z dystansu.

SKK Siedlce - Max Elektro Sokół Łańcut 69:84 (11:23, 30:15, 15:24, 13:22)

SKK: Aaron Weres 19, Rafał Rajewicz 15, Marcin Kowalewski 14, Michał Musijowski 8, Rafał Sobiło 6, Filip Struski 5, Kamil Sulima 2, Mateusz Bal 0, Marcin Nędzi 0.

Max Elektro Sokół: Rafał Kulikowski 20, Marcin Pławucki 19, Maciej Klima 14, Jerzy Koszuta 10, Krzysztof Jakóbczyk 7, Przemysław Wrona 7, Tomasz Fortuna 5, Tomasz Pisarczyk 2, Jacek Balawender 0, Bartosz Czerwonka 0.

MVP spotkania powinien zostać...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×