Karol Obarek: Czasy Knicksów jeszcze wrócą!

Górnik Wałbrzych to jedna z najlepszych ekip w II lidze koszykówki. Przed sezonem dołączyło do niej kilku graczy, mających doświadczenie w I lidze. Wśród nich znalazł się były gracz bydgoskiej Astorii, Karol Obarek.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki

WP SportoweFakty: Już po świętach, zatem na początek - Mikołaj spełnił twoje oczekiwania?

Karol Obarek: Mikołaj co roku pozytywnie zaskakuje, ale najwięcej radości sprawia robienie prezentów najbliższym. A poza tym dla mnie najważniejsze jest to, że mogę się zobaczyć i spędzić czas z całą rodziną.

Jak zatem upłynął ci ten czas?

- Głównie na układaniu klocków lego (śmiech). Mam 7-letniego brata, który dostał tyle pudełek, że było dużo do składania. Ale tak już wracając do tematu w pełni poważnie, to spędzałem święta u dziadków z całą rodziną oraz u mojej dziewczyny.

Przechodząc do meritum, satysfakcjonuje cię osobiście miejsce twojego klubu w grupie D w II lidze? - Uważam, że miejsce jest dobre. Jesteśmy wiceliderem, sezon jeszcze się nie skończył, a jak wiadomo, najważniejsze będą play-offy i tam będzie trzeba udowodnić, na co nas tak naprawdę stać.

Przegraliście jak dotąd jedynie w Rawiczu i u siebie z leszczynianami. Czy ten drugi zespół jest poza zasięgiem innych, czy jednak można pokusić się o wygraną z nim? Bo jak na razie jako jedyny nie przegrał w całej 2 lidze.

- Mecz w Rawiczu był w 3. kolejce, a my dopiero się poznawaliśmy, bo mamy dużo nowych twarzy w drużynie. W dodatku trafiliśmy na ich dobry dzień. Myślę, że w rewanżu, który zagramy u siebie, będzie już zupełnie inny wynik. Natomiast Leszno to bardzo dobra drużyna, świetnie zorganizowana i poukładana. Ma wielu młodych, ale za to już doświadczonych zawodników. Widać, że ma duży potencjał. Jesteśmy jednak na tyle mocnym zespołem, że gdyby nie nasza dekoncentracja w trakcie drugiej kwarty, kiedy straciliśmy 17 punktów z rzędu, to mecz byłby jak najbardziej w naszym zasięgu. W rewanżu nie możemy sobie na takie rozkojarzenie pozwolić. Musimy być w stu procentach skoncentrowani, bo z całą pewnością możemy z nimi wygrać.

Jak ogólnie odnalazłeś się w wałbrzyskiej ekipie? Jesteś ważnym zawodnikiem drużyny, a twoje statystyki, w przeliczeniu na minuty, wyglądają bardzo przyzwoicie.

- Wiadomo, że w nowej drużynie potrzeba trochę czasu, żeby się zaaklimatyzować. Zwłaszcza, że ostatnie trzy sezony spędziłem w jednej drużynie - w Astorii. Taka zmiana, aby w krótkim czasie się przestawić do nowego stylu gry, nie jest łatwa. W Bydgoszczy pewne zagrania z kolegami były już intuicyjne, dobrze się znaliśmy i rozumieliśmy. Tutaj powoli też zaczyna się to dziać i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. Osobiście nie skupiam uwagi na statystykach. Będąc na boisku, chcę jak najwięcej dać drużynie i być jej ważnym elementem.
Karol Obarek jeszcze w barwach Astorii Karol Obarek jeszcze w barwach Astorii
Sezon 2014/15 zakończyłeś już w marcu. Już wówczas rozpocząłeś przygotowania do nowego sezonu?

- Fakt, miałem wtedy dużo czasu. To taki okres, kiedy drużyny wkraczają już w najważniejsze fazy sezonu, więc musiałem trenować indywidualnie. Skontaktowałem się z trenerem Aleksandrem Krutikowem i poprosiłem go o pomoc. Dostałem plan z treningami i trenowałem z kartką.

W wakacje nie próżnowałeś. Byłeś na GetBetter. Co możesz powiedzieć o czasie tam spędzonym? - O GetBetter można się wypowiadać tylko w samych superlatywach. Świetnie zorganizowany obóz, cały czas jest zagospodarowany treningami. Od trenerów można się mnóstwo rzeczy nauczyć, mają ogromną wiedzę. Przyjeżdżają tam zawodnicy z całej Polski, ze wszystkich lig, więc można się sprawdzić i poznać wielu ludzi. Świetna sprawa! Na pewno wybiorę się jeszcze raz. Czy uważasz, że realny jest twój powrót do I ligi już w kolejnym sezonie?

Mam taką nadzieję i bardzo bym tego chciał, ale to wszystko zależy wyłącznie ode mnie.

Pozostając w temacie I ligi. Uczyłeś się jej w Astorii. Jak wspominasz lata spędzone w Bydgoszczy?

Wspominam je bardzo pozytywnie. Spędziłem w Bydgoszczy mnóstwo czasu, wiele się nauczyłem, miałem okazję pracować z różnymi trenerami i poznać świetnych ludzi. W zespole mieliśmy bardzo dobrą atmosferę. Z chłopakami z drużyny cały czas utrzymuję kontakt i mocno im kibicuję. Ostatnio miałem okazję oglądać ich podczas meczu we Wrocławiu, który wygrali. Trzymam za nich kciuki w tym sezonie.

I już na koniec. Jesteś fanem New York Knicks. Do końca sezonu jeszcze bardzo dużo czasu, ale jak myślisz - znajdą się ponownie w fazie play-off?

Tak, to prawda, jestem fanem New York Knicks, ale obiektywnie patrząc, to Knicksi są teraz w fazie przebudowy i w tym sezonie będzie im jeszcze bardzo ciężko awansować do play-off, choć po cichu na to liczę. Drużyna jest teraz w rękach Phila Jacksona i mam nadzieję, że w końcu wyjdzie na prostą i powalczy o tytuł. Mamy świetnego debiutanta Kristapsa Porzingisa, którego przed sezonem nikt nie brał na poważnie, a okazało się, że może powalczyć o tytuł Rookie of the Year. Czasy Knicksów jeszcze wrócą!

Rozmawiał Dawid Siemieniecki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×