Kapitan AZS-u: Po raz kolejny nie sprostaliśmy zadaniu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Miało być przełamanie i znacznie lepsza gra po stronie AZS-u Koszalin. Tego w derbowym pojedynku jednak nie było. Akademicy po raz kolejny w tym sezonie schodzili z parkietu jako pokonani.

Poniedziałkowe spotkanie od samego początku nie układało się po myśli gości z Koszalina. Po kilku minutach po rzucie Folarina Campbella gospodarze prowadzili już 16:10. Akademicy mieli ogromne problemy z zatrzymaniem strzelców Energi Czarnych Słupsk. W samej pierwszej kwarcie trafili oni aż pięć rzutów z dystansu!

- Uważam, że gospodarze oddali za dużo rzutów z wolnych pozycji. Wykorzystali nasze błędy w obronie i zagrali na bardzo dobrym procencie z gry. Trafili aż 15 trójek - przyznał na konferencji prasowej Artur Mielczarek, kapitan AZS-u Koszalin.

Kanonada gospodarzy trwała w najlepsze. Świetnie dysponowani byli szczególnie Łukasz Seweryn i Jarosław Mokros, którzy trafili po pięć trójek w całym spotkaniu.

Kluczowym momentem meczu był początek trzeciej kwarty. Gospodarze w ciągu kilku minut zaliczyli serię 14:0 i praktycznie zapewnili sobie zwycięstwo. Goście ambitnie walczyli, ale to było wszystko, na co było ich stać w tym meczu.

AZS Koszalin dalej bez formy
AZS Koszalin dalej bez formy

- Walczyliśmy, ale po raz kolejny nie sprostaliśmy zadaniu. Gratulacje dla drużyny ze Słupska za zwycięstwo w derbowym pojedynku - zaznaczył Mielczarek.

Koszalinianie po raz kolejny zawiedli swoich kibiców. Zagrali poniżej oczekiwań. Szczególnie kiepsko wyglądała ich gra w ataku. Goście zanotowali tylko dziewięć asyst - dla porównania gospodarze mieli aż 22 kluczowe podania! Indywidualne popisy A.J. Waltona i Ra'Shada Jamesa na nic się zdały.

- Wracamy do Koszalina i dalej wracamy do pracy, by poprawić swoje błędy. Nie mamy innej drogi - przyznał Mielczarek.

Kolejnym rywalem AZS-u Koszalin będzie Stelmet BC Zielona Góra.

Źródło artykułu: