Daniel Dillon: Liderem drużyny jest Dylewicz

Daniel Dillon znakomicie prezentuje się w barwach PGE Turowa Zgorzelec. Zawodnik jest pewnym punktem drużyny. - Świetnie czuję się w zespole - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Australijczyk, stwierdzając, że to Filip Dylewicz jest liderem drużyny.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty: W ostatniej kolejce wygraliście z Treflem Sopot po dogrywce 81:77. Spodziewałeś się tego, że spotkanie będzie aż tak wyrównane?

Daniel Dillon: Tak, byłem na to przygotowany. Koledzy powtarzali mi, że w Sopocie nigdy nie gra się łatwo. Doświadczyłem tego na własnej skórze. Kosze w Hali Stulecia są niezwykle twarde i piłki często nie chcą wpadać. Wykręcają i się wychodzą na zewnątrz. Nam strzelcom nie jest łatwo. Cieszę się jednak z faktu, że daliśmy radę i z Sopotu wyjechaliśmy z dwoma punktami. Takie zwycięstwa są niezwykle ważne w kontekście gry w play-offach, a tam przecież chcemy się znaleźć.

Na przerwę schodziliście z 9-punktową stratą do Trefla. Czego wynikiem była tak słaba postawa PGE Turowa Zgorzelec w pierwszych dwudziestu minutach?

- Myślę, że nie potrafiliśmy się dostosować do warunków, które zaproponowali koszykarze Trefla Sopot. Graliśmy bez odpowiedniej energii i zaangażowania. Słabo dzieliśmy się piłką i rzucaliśmy z bardzo trudnych pozycji. To nie była nasza gra. Po przerwie jednak złapaliśmy swój rytm i zaczęliśmy krok po kroku odrabiać straty. W końcówce dopisało nam nieco szczęście i doprowadziliśmy do dogrywki. W niej zachowaliśmy nieco więcej zimnej krwi i dlatego wygraliśmy.

Daniel Dillon ojcem zwycięstwem? Zdobyłeś 25 punktów i zdaniem przedstawicieli Polskiej Ligi Koszykówki byłeś najlepszym graczem 15. kolejki Tauron Basket Ligi.

- Dziękuję za taką nagrodą. Cieszę się, że mój wkład w zwycięstwo został zauważony i doceniony. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach również nie zawiodę. Czy jestem ojcem zwycięstwa? Nie lubię takich określeń, bo na wygraną pracuje cała drużyna, a nie poszczególne jednostki. Koledzy kreowali mi wiele otwartych pozycji. Korzystałem z tego. Dziękuję im za zaufaniem, którym mnie obdarzają każdego meczu.
Daniel Dillon świetnie prezentuje się w barwach PGE Turowa Zgorzelec Daniel Dillon świetnie prezentuje się w barwach PGE Turowa Zgorzelec
Łowca punktów - taki przydomek chyba idealnie do ciebie pasuje?

- To prawda. Trener za każdym razem podkreśla, abym nie bał się brać odpowiedzialności na swoje barki. Dobrze czuję się w takiej roli. Mogę zarówno zdobywać punkty, ale także kreować pozycje dla nich. Dziękuję trenerowi, jak i kolegom, że mi ufają. To wiele dla mnie znaczy.

Daniel Dillon liderem PGE Turowa Zgorzelec?

- Naszym liderem jest Filip Dylewicz. Bez dwóch zdań. On jest kapitanem, najbardziej doświadczonym koszykarzem, który wiele przeżył w swojej karierze. Mobilizuje nas, motywuje w szatni. Uwielbiam z nim współpracować. To świetny gość.

Ciekawi mnie fakt - czy podkoszowy może być liderem drużyny?

- Masz rację. Nie jest to łatwe, ponieważ podkoszowemu trudno jest kontrolować wydarzenia na parkiecie. To nie on przecież przeprowadza piłkę na drugą stronę parkietu i ustawia zagrywki. Może je jedynie egzekwować, ale wcześniej musi otrzymać podanie. Od tego jestem ja. Tak jak mówiłem wcześniej - uwielbiam z nim współpracować. Świetnie czuję się w roli gracza, który kontroluję wydarzenia na parkiecie.

Zaadoptowałeś się już do nowych warunków, które zastałeś w Polsce?

- Tak. Myślę, że największym wyzwaniem było dopasowanie się do stylu drużyny i kolegów. Nie znałem nikogo, więc trochę czasu mi zajęło, zanim się przyzwyczaiłem. Poza tym poznałem już wszystkie drużyny, rywali, więc z każdym dniem będzie mi coraz łatwiej. Uważam, że w drugiej części sezonu będę grał jeszcze lepiej. Jestem o tym przekonany.

Jesteś usatysfakcjonowany z faktu, że podpisałeś kontrakt z PGE Turowem Zgorzelec?

- Tak, ale jestem zły na to, że przegraliśmy tyle meczów w pierwszej części sezonu. Wiem, że spora krytyka na nas spadła, ale myślę, że to jest czas, aby pokazać tym ludziom, że stać nas na zwycięstwa i awans do play-offów. To jest nasz cel. Mamy spory potencjał. Jeśli będziemy z tego korzystać, to będziemy bardzo groźni dla każdego.

Rozmawiał Karol Wasiek

TBL 2016/2017

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Anwil Włocławek 32 25 7 2572 2337 57
2 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 32 23 9 2511 2257 54
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 32 21 11 2446 2305 53
4 Arriva Polski Cukier Toruń 32 21 11 2602 2485 53
5 HydroTruck Radom 32 21 11 2390 2270 53
6 MKS Dąbrowa Górnicza 32 20 12 2538 2354 52
7 SKS Starogard Gdański 32 19 13 2459 2401 51
8 Czarni Słupsk 32 19 13 2482 2394 51
9 Trefl Sopot 32 18 14 2510 2479 50
10 PGE Turów Zgorzelec 32 17 15 2665 2485 49
11 King Szczecin 32 16 16 2591 2546 48
12 Miasto Szkła Krosno 32 15 17 2392 2425 47

Pokaż całą tabelę




Czy Daniel Dillon zostanie na kolejny sezon w PGE Turowie Zgorzelec?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×