Beniaminek z Podkarpacia to teraz całkowicie inna drużyna - rozmowa z Pawłem Leończykiem zawodnikiem Czarnych Słupsk

Podopieczni Gaspera Okorna w meczu z beniaminkiem z Podkarpacia będą chcieli zrehabilitować się za ostatnią porażkę z Polpharmą. Również nasz rozmówca - Paweł Leończyk będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony po słabszym występie w Stargardzie Gdańskim

Grzegorz Czech
Grzegorz Czech

Grzegorz Czech: Przed wami kolejne spotkanie. Tym razem do Słupska przyjeżdża jeden z beniaminków - Sokołów Znicz Jarosław. Jaki basket musi zagrać ekipa Czarnych aby rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść?

Paweł Leończyk: Musimy grać konsekwentnie - nie możemy sobie pozwolić na chwilę rozluźnienia. Stosować się do założeń wytyczonych przez trenera. Będziemy starać się podejść indywidualnie do zawodników z Jarosławia, bo taki basket prezentuje ekipa Znicza. Widać po grze Jarosławian, że bardziej preferują grę szybka - indywidualną, niż zespołową - dlatego też musimy się skupić na kryciu każdego zawodnika.

Sokołów Znicz Jarosław to teraz całkowicie inna drużyna od tej z którą w pierwszej rundzie graliście w Jarosławiu. Jak sądzisz?

- Zgadza się beniaminek z Podkarpacia to teraz całkowicie inna drużyna od tej z pierwszej rundy. Jarosławianie są teraz nieustępliwi, walczący do samego końca i znacząco poprawili grę w obronie. Zresztą patrząc na układ tabeli, Znicz musi walczyć aby utrzymać się Polskiej Lidze Koszykówki Jak mówiłem wcześniej - zespół z Znicza gra szybka koszykówkę - może mniej poukładana, lecz skuteczną i to im przynosi takie efekty jakich oczekują.


Kogo obawiacie się najbardziej z graczy Znicza?

- Do zespołu z Jarosławia w ostatnim czasie dołączyło trzech graczy m.in. Quinton Day i Chad Timberlake i myślę, że po części to oni właśnie odmienili oblicze drużyny z Jarosławia. Musimy na nich najbardziej zwrócić uwagę bo to także dobrzy strzelcy. Jednak nie możemy się ograniczyć do zatrzymania tylko dwóch trzech zawodników. Musimy także skupić swoja uwagę na Reynoldsie, oraz na polskich zawodnikach takich jak - Celej, Diduszko czy Kukiełka, którzy są bardzo groźni z obwodu.

Co dzieje się w waszej drużynie, bo można śmiało powiedzieć, że kibice oczekiwali chyba czegoś więcej niż środek tabeli.

- Zgadza się nie gramy tak jak chcielibyśmy. Wszystko chyba przez te ciągłe roszady kadrowe w drużynie. Ja ze swojej strony mogę zapewnić kibiców, że trenujemy bardzo ciężko i staramy się zgrać zespół aby funkcjonował jako monolit a nie zlepek kilku graczy. Mam nadzieje, że ta nasza ciężka praca w końcu przyniesie zamierzone efekty i zaczniemy wygrywać. Mam także nadzieje, że nasza lepsza dyspozycja przyjdzie już niedługo, ponieważ wkraczamy w decydującą fazę rozgrywek i każde zwycięstwo jak i porażka może mieć duże znaczenie.

Czy w obecnych rozgrywkach jest według Ciebie jakaś drużyna, która zaskoczyła Cię pozytywnie swoją postawą?

- Teraz już nie ma ekipy, która by swoimi wynikami zaskakiwała. Na początku sezonu bez wątpienia taką rewelacją była Kotwica Kołobrzeg i Polpharma Stargard Gdański, teraz jednak również i im zdarzają się porażki.

Kto według Ciebie zdobędzie Mistrzostwo Polski?

Ciężko jest jednoznacznie wskazać faworyta - jednak myślę, że największe szanse ma Asseco Prokom Sopot, który awansował w rozgrywkach Euroligi do TOP 16 i zajmuje obecnie pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Uważam jednak, że tak łatwo nie będą mieli ze zdobyciem złota, ponieważ jest jeszcze kilka ekip, którym również zależy na zdobyciu tytułu. Nasz zespół również będzie chciał powalczyć o jak najwyższą lokatę w końcowym rozrachunku i jeżeli będzie szansa to również powalczymy o mistrzostwo - a jak będzie zobaczymy.

A teraz pójdźmy w drugą stronę. Kto może pożegnać się z rozgrywkami w Polskiej Lidze Koszykówki? Wydaje mi się również, że ciekawiej ostatnio zrobiło się w dolnych rejonach tabeli niż na górnych.

- Zgadza się. Jest wiele zespołów, które ustabilizowały swoja formę - wzmocniły się kadrowo i nikt nie chce dać za wygraną, dlatego też nieustępliwość i fakt iż tylko jedna drużyna opuści ligę sprawia, że każdy próbuje robić co tylko w jego mocy aby wygrywać. Można było przypuszczać, że Górnik Wałbrzych będzie jednym z kandydatów do spadku. Jednak po rozwiązaniu kontraktów z kilkoma zawodnikami i nieznacznych wzmocnieniach - wygrał z Poznaniem i przedłużył swoje szanse w walce o ligowy byt. Znicz Jarosław zdołał podnieść się po serii porażek. Wygrał kilka ważnych spotkań - potwierdzając swoją wysoką formę w ostatnim czasie. No i oczywiście Basket Poznań, który myślę mając takich graczy w swoim składzie gra poniżej oczekiwań. Teraz jednak grając trzy mecze na własnym parkiecie powinien opuścić ostatnie miejsce. Reasumując nie ma jednoznacznego faworyta zarówno do tytułu jak i do spadku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×