Rashuan Broadus: Wynik mógłby być inny, gdyby...

Rashuan Broadus po raz kolejny udowodnił, że jest liderem zespołu MKS Dąbrowa Górnicza. Tym razem jednak amerykański rozgrywający nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na korzyść swojego zespołu.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
/ Adrianna Antas / MKS Dąbrowa Górnicza

Amerykański lider MKS-u Dąbrowa Górnicza robił co mógł, aby jego zespół w poniedziałek pokonał Polfarmex Kutno, ale to okazało się niewystarczające. W całym pojedynku Rashaun Broadus wywalczył 26 punktów, co jest jego drugim najlepszym wynikiem w sezonie. Lepiej było tylko w starciu z Polskim Cukrem Toruń, kiedy to na jego koncie pojawiło się "oczko" więcej (wtedy jednak mecz zakończył się po dwóch dogrywkach).

- Indywidualnie racja, występ był niezły, ale zespół przegrał i to boli - mówi 32-latek. Co w jego opinii zadecydowało o porażce? - Myślę, że rywale byli zdecydowanie bardziej agresywni na parkiecie. Gdybyśmy przystąpili do tego meczu mocniej, z większą energią, wydaje mi się, że wynik mógłby zupełnie inny. Mógłby być taki, jakiego oczekiwaliśmy i jakiego chcieliśmy - dodaje.

MKS dobrze rozpoczął mecz, jednak od drugiej kwarty na parkiecie inicjatywę przejęli przyjezdni. Amerykanin swoimi indywidualnymi akcjami kilkakrotnie dawał nadzieję swojej drużynie na zwycięstwo, ale ostatecznie to bardziej zbilansowany Polfarmex mógł cieszyć się z sukcesu.

Bez wątpienia jednym z najważniejszych problemów dąbrowian była walka pod tablicami, gdzie Michael Fraser i Kevin Johnson "skakali im po głowach". Debiutujący Drago Pasalić nie mógł się przeciwstawić atletycznym Amerykankom i kutnianie zanotowali m.in. 16 zbiórek w ataku. Aż nadto widoczny był tutaj brak Erica Williamsa.

- Nieobecność Erica była w tym meczu bardzo widoczna. Jego brak był dla nas bardzo dużym problemem, ale mam nadzieję, że na kolejny mecz wróci i da naszej drużynie to, co dawał wcześniej. To nasza prawdziwa ostoja pod koszem - komentuje Broadus.

Co takiego daje Williams MKS-owi oprócz pokaźnej liczby centymetrów? - On jest wielkim elementem naszej gry, jako zawodnik podkoszowy. Daje nam niesamowicie dużo tak pod bronioną tablicą, jak i atakowaną. W ofensywie przede wszystkim absorbuje obrońców pod koszem i wymusza bardzo dużą ilość przewinień rywali - komplementuje Williamsa Broadus.

Amerykański środkowy od wtorku ma wrócić do treningów i ma być do dyspozycji sztabu szkoleniowego w dwóch wyjazdowych meczach MKS-u - w Toruniu i Sopocie.

Czy z Ericiem Williamsem MKS pokonałby Polfarmex?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×