David Dedek: Nasza gra się poprawiła
- Myślę, że zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż w poprzednich meczach. Byliśmy szybsi, więcej dzieliliśmy się piłką - mówi David Dedek, opiekun koszalińskiego AZS-u.
- Zagraliśmy kiepsko w obronie. Daliśmy rywalom zdobyć aż 86 punktów. To zadecydowało o tym, że Polfarmex wygrał ten mecz i mógł cieszyć się ze zwycięstwa - komentuje David Dedek, szkoleniowiec AZS-u.
Kluczem do sukcesu kutnian w tym meczu była walka na tablicach. Podopieczni Jarosława Krysiewicza mieli aż o 13 zbiórek więcej od gospodarzy. W strefie podkoszowej swoiste spustoszenie siał Michael Fraser, który zebrał 12 piłek.
- W pierwszej połowie naszym problemem były zbiórki. Mieliśmy zebranych zaledwie siedem na własnej tablicy. Tyle samo mieli goście w ataku, co jest kompletnie nieakceptowalnym wynikiem. Później się poprawiliśmy, ale na przestrzeni całego meczu to był nasz największy kłopot - podkreśla Dedek.
- Uważam, że kluczowym momentem był czwarty faul Adama Pechacka. Musiał usiąść na ławce rezerwowych i od tego momentu goście znacznie nam odskoczyli - dodaje.W zespole AZS-u zadebiutowało trzech zawodników - Stefhon Hannah, Marcin Nowakowski i Adam Pechacek. Na razie szansy na pokazanie się przed koszalińską publicznością nie otrzymał Paweł Śpica, ale w najbliższych meczach ma już się regularnie pojawiać na parkiecie.
- Myślę, że zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż w poprzednich meczach. Nasza gra była szybsza, więcej dzieliliśmy się piłką - zaznacza Słoweniec.
W środę koszalinianie na własnym parkiecie zmierzą się z zespołem King Wilków Morskich Szczecin, który jest bezpośrednim rywalem w walce o play-offy.