Washington Wizards roztrwonili 19 punktów przewagi i przegrali mecz, double-double Marcina Gortata

Washington Wizards mieli nawet o 19 punktów więcej niż rywale, ale ostatecznie ponieśli 27. porażkę w sezonie zasadniczym. Pogromcami drużyny ze stolicy okazali się tym razem Charlotte Hornets. Marcin Gortat zanotował double-double.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
John Wall, Marcin Gortat i Otto Porter AFP / John Wall, Marcin Gortat i Otto Porter

Bilans 22-27 i 10. miejsce w Konferencji Wschodniej, to obecna, coraz mniej ciekawa sytuacja Washington Wizards. W sobotę lepsi od stołecznych okazali się Charlotte Hornets, których do 25. zwycięstwa w sezonie poprowadził Nicolas Batum. Francuz zdobył 26 punktów, 11 zbiórek i dziewięć asyst.

Wynik meczu rozstrzygnął się w ostatnich fragmentach. Bradley Beal wyprowadził Czarodziei na prowadzenie 98:97, ale wówczas udanie odpowiedział Kemba Walker, a dwie kluczowe próby trafił także Jeremy Lin. Szczególnie ważny okazał się skuteczny rzut za trzy punkty, zaaplikowany rywalom niewiele ponad 30 sekund przed końcem. Zrobiło się wtedy 104:100.

Dzięki chybieniom Michaela Kidda-Gilchrista i Marvina Williamsa rzutów wolnych, Wizards mimo wszystko mogli odrobić jeszcze straty w jednym posiadaniu. Szerszenie ostatecznie faulowały Johna Walla, nie pozwoliły stołecznym oddać rzutu zza łuku i pokonali oponentów 108:104.

Porażka może boleć tym bardziej, iż podopieczni Randy'ego Wittmana dwukrotnie w tym meczu prowadzili 19 punktami. Było 57:38, ale wówczas przez dwie ostatnie minuty pierwszej połowy Hornets zanotowali serię 10-1. - Musimy nauczyć się grać, mając przewagę. W tym momencie nie robimy tego wystarczająco dobrze - mówił trener Czarodziei. - My wtedy odpoczywamy, podejmujemy ryzykowne decyzje - kontynuował. - "Wiesz, że mamy o blisko 20 punktów więcej, więc dlaczego nie spróbujemy utrzymać tej przewagi?"

Podstawowy center Hornets, Al Jefferson znajduje się na liście kontuzjowanych, a więc w sobotę bezpośrednim rywalem Marcina Gortata był 23-letni Cody Zeller. Polak obok Walla i Beala spędził najwięcej minut na parkiecie, bo aż 35, w których uzbierał 11 oczek (4/9 z gry, 3/4 za 1), 13 zbiórek, dwie asysty i blok. Łodzianin zapisał na swoim koncie 25. double-double w rozgrywkach.

#HammerTime!#WizHornets

Posted by Washington Wizards on 6 luty 2016

Bez znaczenia okazał się fakt, iż trzech zawodników Wizards zdobyło tego dnia 20 lub więcej punktów. Byli to Wall (23), Beal (22) i Otto Porter (20).

- Rozpoczęliśmy spotkanie, myśląc zbyt dużo o poprzedniej nocy - mówił Batum, odnosząc się do porażki Hornets 95:98 w meczu przeciwko Miami Heat. - Nie mogliśmy grać gorzej, niż w drugiej kwarcie. To była dla nas pobudka - dodał. Francuzowi w sobotę wtórował Kemba Walker, zdobywca 23 oczek.

Charlotte Hornets - Washington Wizards 108:104 (25:25, 23:33, 30:17, 30:29)
(Batum 26, Walker 23, Hawes 14 - Wall 23, Beal 22, Porter Jr. 20)

Robert Lewandowski z klocków Lego stanął na Narodowym
Washington Wizards awansują do fazy play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×