Niebotyczny konkurs wsadów w NBA! Zach LaVine i Aaron Gordon dali popis!
Niesamowite rzeczy działy się w sobotę w Kanadzie! Zwieńczeniem dnia był konkurs wsadów. Zach LaVine i Aaron Gordon przywrócili temu wydarzeniu dawny blask, a ich wyczyny po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy!
Cóż to było za widowisko! Wszyscy martwili się o kondycję konkursu wsadów, tymczasem Zach LaVine i Aaron Gordon przywrócili temu wydarzeniu dawny blask! W Kanadzie, 13 lutego napisała się historia. Stworzony przez tych zawodników spektakl przypomniał czasy i wyczyny Michaela Jordana, Dominique'a Wilkinsa czy Jasona Richardsona.
- Najlepszy od czasów Jordana i Wilkinsa! - napisał o tegorocznym Slam Dunk Contest na swoim Twitterze Paul Pierce.
Best since Dominique and Jordan #NBADunkContest
— Paul Pierce (@paulpierce34) luty 14, 2016
Pod ogromnym wrażeniem był także taki specjalista w tej dziedzinie, jakim jest DeMar DeRozan: - Najlepszy konkurs wsadów. W całej historii!
Best Dunk contest. Ever!!!
— DeMar DeRozan (@DeMar_DeRozan) luty 14, 2016
Creme de la creme
Slam Dunk Contest był głównym wydarzeniem soboty podczas corocznego Weekendu Gwiazd w NBA i w tym roku nikt nie powinien mieć co do tego wątpliwości. W rywalizacji wzięło udział czterech zawodników, których wsady oceniali: Shaquille O'Neal, Tracy McGrady, Magic Johnson, Dikembe Mutombo i George Gervin.
Przyćmieni przez ludzi nie z tego świata
Pierwszy do tablicy wywołany został Will Barton. Obwodowy Denver Nuggets wychodził na parkiet w towarzystwie muzyki Michaela Jacksona, a konkretnie słynnego utworu "Thriller". Jury przyznało mu 44 punkty. Druga próba była ambitna, ale się nie powiodła, dlatego Barton szybko odpadł.Andre Drummond również niekoniecznie porwał kibiców. Pierwszy wsad w wykonaniu podkoszowego Detroit Pistons został oceniony na 36 oczka, a następny na 39. Co ciekawe, ten poprosił o pomoc Steve'a Nasha. Kanadyjczyk zaprezentował swój kunszt piłkarski i nogami, a nie rękoma podał piłkę do Drummonda.
Rozkręcali się z wsadu na wsad
Zach LaVine i Aaron Gordon rozpoczęli spokojnie, ale ich każdy następny wsad był coraz lepszy! Obrońca tytułu zainkasował za te wyczyny odpowiednio 50 i 49 punktów:
Podanie od Andre Millera i tylko Shaq pokazał nie 10, a dziewięć oczek: