Astoria to nie tylko trzech graczy. "Cała drużyna zagrała dobrze"

Bydgoska Astoria odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu na pierwszoligowych parkietach. W środę podopieczni Konrada Kaźmierczyka zbliżyli się do wyniku trzycyfrowego, aplikując w Siedlcach 99 punktów miejscowemu SKK. Ich rywale zdobyli 12 "oczek" mniej.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Konrad Kaźmierczyk WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Konrad Kaźmierczyk

- Mecz, jak widać, był mocno ofensywny - podkreślił szkoleniowiec bydgoskiego zespołu, Konrad Kaźmierczyk. - Drużyna SKK grała na dobrej skuteczności, ale my odpowiadaliśmy tym samym. Przeciwnicy często zmieniali sposób obrony, jednak cieszy mnie, że sobie z tym radziliśmy - dodał.

Bez dwóch zdań w gronie bydgoszczan na słowa największego uznania zasłużył ten sam tercet, który był mocno chwalony po meczu w Radomiu. Wówczas Piotr Robak, Hubert Mazur i Mikołaj Grod zdobyli łącznie 70 punktów. W Siedlcach ten wynik jeszcze poprawili, dokładając do tego 8 "oczek". Jednak zwycięstwo to zasługa całego zespołu.

- Mimo że trzech zawodników zdobyło tyle punktów, to cała drużyna zagrała dobrze. Choć statystyki tego nie oddają, to Karol Kutta, Mateusz Fatz i Adrian Barszczyk dawali bardzo dobre zmiany i robili dobrą robotę - stwierdził trener bydgoszczan. Rzuca się w oczy przede wszystkim niezły występ Kutty, który w nieco ponad 15 minut zanotował 5 decydujących podań.
Hubert Mazur był nie do upilnowania dla obrońców SKK. Gracz Astorii zdobył 27 punktów, miał 6 zbiórek, 5 asyst i 3 przechwyty Hubert Mazur był nie do upilnowania dla obrońców SKK. Gracz Astorii zdobył 27 punktów, miał 6 zbiórek, 5 asyst i 3 przechwyty
Astoria wykorzystała w spotkaniu jeden ze swoich największych atutów, czyli szybki atak. W tym bydgoszczanie czują się naprawdę dobrze. - To, co najbardziej cieszyło, to to, że dużo punktów zdobyliśmy z szybkiego ataku. Również po dobrze wybronionej akcji zdobywaliśmy łatwe punkty - powiedział Kaźmierczyk. Ta statystyka mówi zresztą sama za siebie, bo aspekt zdobyczy po szybkim ataku Astoria wygrała aż 26:2!

- No i opłaciło się faulować Rafała Rajewicza - dodał szkoleniowiec bydgoszczan. Podkoszowy SKK w sezonie notuje z linii rzutów wolnych poniżej 44 procent, a przeciwko Astorii wykorzystał zaledwie jedną próbę na osiem możliwych.

Warto dodać, że koszykarze z grodu nad Brdą zrobili miły prezent swojemu trenerowi, który dzień po meczu obchodził swoje 30 urodziny.

Kolejne starcie bydgoszczanie rozegrają w sobotę, kiedy to w Kłodzku, na bardzo trudnym terenie, zmierzą się z Zetkamą Doral Nysą, czyli beniaminkiem, który na własnym parkiecie może pochwalić się rewelacyjnym wręcz bilansem 10-2.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×