Eurochallenge: Buzzer-beater Fostera

Świadkami prawdziwego dramatu byli kibice zgromadzeni w Bolonii, gdzie miejscowy Virtus podejmował lidera niemieckiej BBL, ekipę Ewe Baskets Oldenburg. Zwycięstwo gospodarzom w ostatniej sekundzie rzutem z dystansu wyrwał amerykański rzucający Je'Kel Foster. Świetnie przed własną publicznością zaprezentowali się natomiast gracze BC Kijów, którzy zdeklasowali turecki Galatasaray Stambuł. Do sukcesu gospodarzy poprowadził znany z występów na polskich parkietach - Jovo Stanojević.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

W nie najlepszym stylu drugą fazę rozgrywek Eurochallenge rozpoczęli koszykarze Telekomu Baskets Bonn. Wicemistrzowie Niemiec po porażce z ekipą Belgacom Liege, tym razem nie sprostali na wyjeździe drużynie Eiffel Towers Den. Spotkanie od samego początku układało się po myśli gospodarzy, którzy po 10 minutach gry osiągnęli 9-punktową przewagę. Z minuty na minutę powiększali swoje prowadzenie, które ostatecznie sięgnęło 20 "oczek". - Wiem, że Telekom może zagrać zdecydowanie lepiej. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiego meczu. Nie możemy jednak dać ponieść się emocjom. Przed nami jeszcze mnóstwo spotkań - powiedział Don Beck, szkoleniowiec holenderskiego teamu. W drużynie zwycięzców najlepszym strzelcem okazał się Kees Akerboom, który uzbierał 16 "oczek". Świetnie zaprezentował się również Dean Oliver. Były zawodnik Śląska Wrocław zgromadził na swoim koncie 15 punktów, 5 asyst oraz 4 zbiórki.

Całkowitą demolkę urządzili na własnym parkiecie gracze BC Kijów. Ukraiński team zdeklasował wręcz turecki Galatasaray Stambuł. Od samego początku do ataku ruszyli gospodarze, którzy po 20 minutach gry prowadzili 44:33. Jednak prawdziwa demolka rozpoczęła się dopiero po przerwie. Koszykarze z Kijowa trzecią partię wygrali aż 28:12 a cały mecz 95:62. Po stronie miejscowych świetnie spisał się Jovo Stanojević. Były gracze Prokomu Trefla Sopot zapisał na swoje konto double-double (13 punktów, 10 zbiórek). Warto zauważyć, iż Serb grał na 100-procentowej skuteczności. Wśród gości na słowa uznania zasługują Huseyin Besok (15 punktów, 11 zbiórek) i Rashid Atkins (14 punktów, 2 asysty), którzy również doskonale znani są z występów w polskiej lidze. - Mogliśmy sobie pozwolić na rotację składem, co umożliwiło zaoszczędzenie energii. Być może Galatasaray nie rozegrało najlepszego meczu, ale ja jestem bardzo zadowolony z naszej postawy - wyznał Sasa Obradović, trener drużyny z Kijowa.

Prawdziwy dramat rozegrał się we włoskiej Bolonii, gdzie miejscowy Virtus podejmował niemiecką ekipę Ewe Baskets Oldenburg. Goście udowodnili w tym pojedynku, że potrafią nie tylko znakomicie radzić sobie na parkietach niemieckiej BBL (obecnie lider), ale także w europejskich rozgrywkach. Początek spotkanie był bardzo zacięty. Kolejne kwarty przebiegały w podobnym tonie. Żadna z drużyn nie mogła osiągnąć wyraźnego prowadzenia, a ostateczna walka miała rozegrać się dopiero w czwartej partii. I tak też rzeczywiście było. Losy tego meczu ważyły się dosłownie do ostatniej sekundy. W końcówce gospodarze zmarnowali kilka bardzo ważnych rzutów wolnych. W ostatniej akcji w szeregach gości rzut spudłował natomiast Jason Gardner, jednak piłka po odbiciu od obręczy trafiła w ręce Je'Kela Fostera, który równo z syreną końcową trafił zza linii 6,25m, dając tym samym swojemu zespołowi pierwsze zwycięstwo w drugiej fazie rozgrywek Eurochallenge. - Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi z tej wygranej, bo Bolonia jest naprawdę bardzo ciężkim terenem do grania - mówił na konferencji Predrag Krunić, szkoleniowiec niemieckiej ekipy.

Drugie zwycięstwo odnotowała natomiast drużyna BC Triumph. Rosyjski team mierzył się na własnym parkiecie z belgijską Dexią. Pojedynek zdecydowanie lepiej otworzyli gospodarze. Jednak już w drugiej kwarcie w szeregi miejscowych wkradło się rozluźnienie, co znakomicie wykorzystali przyjezdni. Belgijski team odrobił wszystkie straty, a także osiągnął sporą przewagę. Podobnie przebiegała trzecia partia. Gospodarze nie mieli żadnego pomysłu, jak przełamać obronę rywala, zdobywając w tej części gry zaledwie 7 punktów. Jednak prawdziwe show rozpoczęło się w ostatniej odsłonie. Kiedy wydawało się, że nic nie odbierze już zwycięstwa przyjezdnym wówczas miejscowi rozpoczęli szaleńczy pościg. Ostatnią kwartę wygrali aż 33:12, a cały mecz 76:73. Najlepszym strzelcem wśród zwycięskiej ekipy okazał się Egor Vyaltsev (16 punktów). - Uważam, że Dexia to jeden z najsilniejszych zespołów w Eurochallenge. Grali bardzo agresywnie w obronie przez 3 kwarty. Niemniej jestem bardzo zadowolony, iż udało nam się znaleźć klucz na ich defensywę i w rezultacie wygrać spotkanie - powiedział Stanislav Eremin, trener Triumphu.

Wyniki drugiej kolejki fazy TOP 16 Eurochallenge:

Belgacom Liege - Cholet Basket 70:80
Eiffel Towers - Telekom Baskets Bonn 83:63
BC Kijów - Galatasaray Stambuł 95:62
Virtus Bolonia - Ewe Baskets Oldenburg 81:82
Proteas EKA AEL Limassol - Ural Great 102:75
BC Triumph - Dexia 76:73
CSK VVS Samara - EclipseJet Myguide 70:74

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×