Maciej Kwiatkowski: Phoenix Suns, czyli niecierpliwość burzy wielkie plany

Maciej Kwiatkowski
Maciej Kwiatkowski

Wartość w drafcie

Jeśli Booker ma w ciągu 3-4 lat stać się gwiazdą NBA, to Suns mają szansę zdobyć drugą już w czerwcu tego roku. Suns w nadchodzących latach nie tylko mieć będą swoje wybory w drafcie, ale też te, które nabyli oddając Dragica do Heat, Thomasa do Bostonu i Morrisa do Waszyngtonu.

W Drafcie 2016 Suns mają swój wybór i w tej chwili byłby to wybór z nr 3 - o wszystkim zadecyduje majowa loteria draftu. Suns najprawdopodobniej będą mieli też wybory Wizards (zastrzeżony w Top-9) i Cavaliers (zastrzeżony w Top-10 - pozyskany za Thomasa). Nie trafi do Suns natomiast wybór Minnesoty (zastrzeżony w Top-12), który zamieni się w dwa drugorundowe wybory w 2016 i 2017 roku.

Suns będą mieli jednak w przyszłości dwa interesujące wybory od Heat. Wybór w Drafcie 2017 jest zastrzeżony tylko w Top-7 i najprawdopodobniej nie będzie wysokim wyborem. Ale już wybór w Drafcie 2021 (niezastrzeżony) może stać się dodatkowym zastrzykiem dla Suns, jeśli do tego czasu zbudują drużynę wokół Bookera i gracza wybranego z wysokim numerem Draftu 2016. Za pięć lat od teraz w Heat nie będą już grali weterani Dwyane Wade i Chris Bosh. Zobaczymy w jakiej wtedy sytuacji będzie team z Florydy i czy wciąż będzie tam jeszcze pracował Pat Riley.

Niecierpliwy właściciel

Wszystko co napisałem wyżej przedstawia się całkiem sensownie - Suns zaliczają przechwyt w Drafcie 2015 (Booker), a rozczarowujący sezon zamieniają w wybór Top-3 Draftu 2016. Wykorzystując Drafty 2017 i 2018, powoli budują drużynę opartą o minimum jedną, przyszłą gwiazdę ligi, a najprawdopodobniej dwie. Problem polega na tym, że właściciel Suns Robert Sarver chce mieć wszystko od zaraz, a nie chce by przebudowa dokonała się swoim naturalnym rytmem. Stąd sprowadzenie w lipcu 33-letniego Chandlera na czteroletnim kontrakcie, czy może przede wszystkim oddanie rok temu w lutym za Knighta zastrzeżonego w Top-3 wyboru Lakers w Drafcie 2015.

Do czasu kolejnej kontuzji kolana 26-letni Bledsoe zaliczał swój najlepszy sezon w karierze - trafiał 37 proc. rzutów za trzy i zdobywał 20,4 punktów w meczu. Trio Bledsoe-Knight-Booker może w przyszłym sezonie stać się jednak dla Suns powtórką z sezonu 2014/15, gdy gra na trzech kozłujących Bledsoe-Dragic-Thomas sprawiła, że Słoweniec poprosił o wymianę. Booker teoretycznie może stać w rogu i czekać na podania, ale ograniczanie jego rozwoju w ten sposób nie jest dobrym rozwiązaniem.

Rosnące "salary-cap" pomaga Suns umieścić zarówno Knighta, jak i Bledsoe na liście transferowej już przy okazji czerwcowego draftu. Obaj zarabiali będą po ok. 14 mln dolarów rocznie przez - odpowiednio - 4 i 3 sezony. Jeden z nich - prawdopodobnie polujący na rzuty i grający pod siebie Knight - wydaje się w tym momencie zbyteczny. Tak jak zbyteczne już zaraz staną się pozostałe trzy lata, wartego ok. 13 mln dol. rocznie kontraktu Chandlera, bo Alex Len powoli - bo powoli - ale rozwija się w potencjalnego centra pierwszej piątki dobrej drużyny NBA.

Suns mogą mieć jednak latem nawet i 30 mln dolarów do wydania na rynku wolnych agentów. To pieniądze, które bez problemu pomogą im wzmocnić skład, choć raczej żadna z gwiazd nie będzie się jak Aldridge zastanawiać nad grą w Phoenix. Suns mogą więc przepłacić zawodników i stać się drużyną, która znów za cel postawi sobie awans do play-off.

Co dalej?

Priorytetem dla Sarvera jest wypełnianie hali, sprzedawanie możliwie najlepszego koszykarskiego produktu i zarabianie na swojej drużynie koszykówki. To będzie przeszkadzać Suns w budowie drużyny.

Gdy w 2012 roku oddali Steve'a Nasha do Lakers, sprowadzili Michaela Beasleya, Josha Childressa i planem był powrót do play-off (poważnie - tak myśleli). Zamiast tego wygrali tylko 25 spotkań. Gdy tuż przed sezonem 2013/14 oddali Marcina Gortata do Waszyngtonu w zamian za wybór w drafcie, planem było "tankowanie" - zamiast tego wygrali 48 meczów i prawie awansowali do rozgrywek posezonowych. Przed sezonem 2014/15 sprowadzili Isaiah Thomasa i mieli awansować do play-off - skończyło się kłótniami i transferami Dragica i Thomasa. Sezon 2015/16 też miał przynieść play-offy, a przyniósł katastrofę jeszcze większą niż wcześniejszy.

Suns potrzebują trzeźwego planu, aby po dekadzie Nasha i "7 Seconds or Less", wrócić do czołówki Zachodu. Póki co, odbijają się od ściany do ściany, zapijając kaca i od czterech lat pozostając w tym samym miejscu, czyli nigdzie.

Czytaj więcej tekstów autora:

Na czym polega fenomen Golden State Warriors
San Antonio Spurs, czyli przebudowa z mistrza w mistrza
Philadelphia 76ers - reaktywacja
Czy D'Angelo Russell zastąpi Kobiego Bryanta?

Zobacz wideo: Miażdżąca opinia Akopa Szostaka o rywalu. "Freak fight", "brak szacunku do kibica"


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×