Maciej Kwiatkowski: Oklahoma City Thunder, czyli już nie faworyci

Od 2011 roku Oklahoma City Thunder przystępowali do play-off NBA jako jeden z faworytów do mistrzostwa Konferencji Zachodniej. W tym sezonie są jeszcze jedną drużyną, która znajduje się w cieniu Golden State Warriors.

Maciej Kwiatkowski
Maciej Kwiatkowski
Czy to ostatni sezon gry Duranta i Westbrooka w jednej drużynie? AFP / Czy to ostatni sezon gry Duranta i Westbrooka w jednej drużynie?

Oklahoma City Thunder wracają do play-off po roku nieobecności. W sezonie 2014/15 kontuzje wykluczyły Kevina Duranta, Russella Westbrooka i Serge'a Ibakę z 88 meczów. Problemem była głównie kontuzja stopy Duranta, który zagrał w tylko 27 spotkaniach, a piętą achillesową była dopiero 16 obrona. Rok później Durant i Westbrook są w życiowej formie, przewodząc 2. atakowi NBA, ale znów tym co ciągnie Thunder w dół jest dopiero 14. defensywa.

Ten regres w obronie (Thunder mieli Top-6 obronę w latach 2012-2014) to główny powód tego dlaczego Oklahoma nie jest stawiana nie tylko w jednym szeregu z Golden State Warriors, ale i z San Antonio Spurs i Cleveland Cavaliers.

Być może będzie to ostatni play-off Thunder z Durantem i Westbrookiem w składzie. Możemy być pewni, że jako duet nie odejdą bez wielkich ofensywnych eksplozji na wiosnę, ale też i boiskowych kontrowersji, związanych z tym do kogo mają należeć i jak mają być egzekwowane akcje w kluczowych momentach meczów.

Ale być może też dopiero w play-off przekonamy się jaką naprawdę wartość dla Thunder ma posiadanie dwóch z 6-7 najlepszych graczy NBA. Od Finałów 2012 Thunder nie przegrali serii w play-off, gdy zdrowi byli wszyscy Durant, Westbrook i Ibaka.

Poniżej porównanie, które miejsce w NBA (wg statystyki plus/minus w przełożeniu na 48 minut gry) miałyby w tym sezonie drużyny Thunder z Durantem bez Westbrooka na boisku i odwrotnie:

sezon 2015/16 minuty +/- PER-48 miejsce w NBA
Durant bez Westbrooka 392 +9,2 3
Westbrook bez Duranta 545 +6,8 4

Najlepszy duet w NBA

Durant i Westbrook mogą być nie tylko najlepszym duetem w NBA, ale najlepszym ofensywnym duetem graczy obwodowych od czasu wprowadzenia linii rzutów za trzy punkty. Kiedy Westbrook był kontuzjowany w sezonie 2013/14 - Durant zdobył tytuł króla strzelców i nagrodę MVP dla najbardziej wartościowego gracza sezonu. Gdy kontuzje zmogły Duranta w sezonie 2014/15 - Westbrook został królem strzelców. Do końca rozgrywek pozostał jeszcze niespełna miesiąc, a Durant i Westbrook już zdążyli pobić rekord Michaela Jordana i Scottie'ego Pippena w ilości spotkań (20 meczów), w których obaj zaliczali co najmniej 20 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst. Nie bez kozery napisałem jednak "ofensywnym duetem". Obrona to coś co sprawia, że nie mogą równać się z duetem Bulls.

Czytaj więcej tekstów autora, podsumowujących sezon regularny 2015/16 w NBA:

Na czym polega fenomen Golden State Warriors
San Antonio Spurs, czyli przebudowa z mistrza w mistrza
Philadelphia 76ers - reaktywacja
Czy D'Angelo Russell zastąpi Kobiego Bryanta?
19-letni Booker nową gwiazdą Phoenix Suns
Mistrzostwa NBA nie można kupić
LeBron w cieniu Warriors

Po kontuzji stopy Duranta nie ma praktycznie śladu i po nieco słabszym początku sezonu, od drugiej połowy grudnia Durant znów jest jednym z trzech najlepszych graczy w NBA. Zalicza średnio 28,0 punktów, 8,3 zbiórek i 4,9 asysty w meczu, trafiając 51 proc. rzutów z gry i 39 proc. za trzy. Westbrook trafia 46 proc. rzutów z gry, zaliczając średnio 23,8 punktów, 7,7 zbiórek i zdecydowanie najlepsze w karierze 10,4 asyst. Jest też liderem NBA w liczbie triple-doubles (14). W systemie gry Oklahomy Westbrook jest praktycznie "chodzącym triple-double".

Nowy trener, styl ten sam

Po siedmiu latach prowadzenia zespołu Thunder zwolnili po zakończeniu poprzedniego sezonu Scotta Brooksa. Zastąpili go dwukrotnym mistrzem NCAA Billym Donovanem. Poświęcili znakomitą komunikację, którą Brooks miał z gwiazdami drużyny, na rzecz potencjalnego progresu w boiskowej inteligencji zespołu i faktu, że Donovan - bardziej niż Brooks - otwarty jest na koszykarską analitykę.

Efekty tej zmiany są praktycznie niewidoczne w stylu gry Thunder, którzy wg Synergy Sports wciąż zajmują miejsce w Top-10 ligi w procencie posiadań, które kończą się izolacjami i rzutami oddawanymi przez kozłującego w akcji pick-and-roll. Westbrook zalicza więcej asyst niż kiedyś, ale już w zeszłym sezonie zastąpienie w rotacji Thabo Sefoloshy i Kendricka Perkinsa lepiej rzucającymi graczami, sprawiło, że Westbrook miał po prostu wokół siebie więcej graczy, którym mógł podać piłkę bez obawy, że jej nie złapią (Perkins) lub będą trzy sekundy zastanawiać się czy rzucić czy nie (Sefolosha).

Ci, którzy myśleli, że zmiana trenera zrobi z Oklahomy drugich Spurs - przecenili wpływ trenerów NBA na boiskowe gwiazdy. Wg statystyk SportVU Thunder zaliczają w meczu tylko 264,1 podań - "tylko", bo jest to najgorszy 30. wynik w NBA. Jest to nawet regres w porównaniu z poprzednim sezonem.

sezon średnia podań w meczu miejsce w NBA
2015/16 264,1 30
2014/15 276,5 26
2013/14 271,5 27

Prawdziwy problem

Oparcie drużyny o zawodników pokroju Westbrooka i Duranta - którzy, co dziś już widać, prawdopodobnie lepiej funkcjonowaliby grając osobno w innych zespołach - czyni atak Oklahomy bardzo przewidywalnym, zwłaszcza w końcówkach spotkań. Choć wg statystyk punktów zdobywanych po przerwach na żądanie - prowadzonych tylko przez Michała Tomaszewskiego z "Szósty Gracz" - Thunder są na 8. miejscu w NBA, to żadna drużyna w tym sezonie nie przegrała tylu spotkań, w których prowadziła przed rozpoczęciem czwartej kwarty.

Tzw "crunchtime" obejmuje ostatnie 5 minut, gdy przewaga jednej z drużyn nie jest większa niż 5 punktów. Oto jak wg NBA.com wypadają w nim najlepsze drużyny ligi:

drużyna mecze w "crunchtime" punkty zdobyte w crunchtime (na 100 posiadań) punkty stracone w crunchtime
Golden State Warriors 28 127,8 83,0
San Antonio Spurs 23 117,0 96,7
Cleveland Cavaliers 28 110,2 97,9
Oklahoma City Thunder 37 112,5 116,4

I tu widać właśnie problem numer jeden Thunder, którym nie jest wcale przewidywalność ich ataku w końcówkach meczów. Choć sporo mówi się o tym, że Westbrook spudłował w "crunchtime" aż 20 z 23 rzutów za trzy, to w ostatnich minutach wychodzi brak tego co moim zdaniem jest kluczem nr 1 do zdobycia mistrzostwa NBA - Thunder nie potrafią swoją obroną zatrzymywać drużyn w kolejnych posiadaniach. Jest to nie tylko efekt wprowadzenia do rotacji słabych obrońców (Enes Kanter, Randy Foye), ale mentalne błędy graczy m.in. takich jak Westbrook i Dion Waiters. Defensywny regres to źródło kłopotów Oklahomy i powód, przez który od początku sezonu nie potrafię traktować poważnie Thunder jako drużyny, która może w play-off zagrozić Warriors.

sezon obrona w 4. kwartach (punkty stracone na 100 posiadań)
2015/16 107,2
2014/15 105,3
2013/14 99,8
2012/13 101,0
2011/12 101,8

Co dalej?

Po zakończeniu tego sezonu wygasa kontrakt Duranta. O ile portale - co normalne - "grzeją" temat jego potencjalnych przenosin do Waszyngtonu czy Warriors, tak większość ekspertów spodziewa się, że Durant podpisze kontrakt na jeden sezon i pozostanie w Oklahomie co najmniej do lata 2017. Jest to dla niego bardziej opłacalne pod kątem finansowym i po zakończeniu sezonu na pewno zdążę jeszcze dokładnie przedstawić dlaczego.

Problem Oklahomy polega na tym, że przez ostatnie lata do talentów Duranta, Westbrooka i Ibaki dodano tylko jednego gracza, który jest przydatny zarówno w ataku, jak i w obronie (Steven Adams). Po wizycie w Finałach 2012 Thunder pozwolili odejść najpierw Jamesowi Hardenowi, a potem Reggie'emu Jacksonowi. Udało im się przetrwać te straty i pozostali czołową drużyną ligi. Trzy poprzednie sezony kończyli jednak z kontuzjami jednego z trójki Durant, Westbrook, Ibaka i mogli zawsze szukać w tym usprawiedliwienia. Tym razem, gdy wszyscy są zdrowi, Thunder najprawdopodobniej zakończą sezon w II rundzie play-off. Chyba, że Durant i Westbrook nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×