Kontuzje zmorą Energi Czarnych Słupsk

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty /  /
WP SportoweFakty / /
zdjęcie autora artykułu

Ze sporą liczbą kontuzji w swoim zespole musi sobie radzić Donaldas Kairys, szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk. Czym jest spowodowana tak duża liczba urazów?

- Musimy lepiej diagnozować zawodników przed sezonem. Nie chcę jednak zbytnio zabierać głosu w tej sprawie, bo ja jestem trenerem, a nie lekarzem. Niech się eksperci wypowiedzą w tym temacie - odpowiada Donaldas Kairys, litewski szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk.

W tym sezonie z gry wypadli już następujący zawodnicy: Jerel Blassingame, Mantas Cesnauskis, Demonte Harper, Folarin Campbell, Jarosław Mokros, Grzegorz Surmacz, Kacper Borowski i Cheikh Mbodj. Taki obrót sytuacji powodował duży ból u trenera Czarnych Panter.

W ostatnim czasie do gry wrócił Mantas Cesnauskis, który pauzował blisko trzy miesiące. Jego uraz sprawił, że na pozycję rozgrywającego przesunięci byli Demonte Harper i Folarin Campbell, ale dość kiepsko radzili sobie na tej pozycji. Wszystko było w rękach Blassingame'a. Od niego zależała praktycznie cała gra Energi Czarnych. Teraz ma to się zmienić po powrocie Cesnauskisa.

- Cieszę się, że w końcu mam do swojej dyspozycji Cesnauskisa. Nasza rotacja jest nieco szersza. To wpływa na naszą grę. Cieszę się z tego powodu - mówi Kairys.

W poniedziałkowym spotkaniu z Rosą Radom do gry powrócił Jarosław Mokros. Jego przerwa miała trwać ponad trzy tygodnie. Ostatecznie jednak zawodnik pauzował zaledwie 14 dni. W zespole Czarnych Panter nie oglądaliśmy z kolei Grzegorza Surmacza.

- Dla nas powrót Mokrosa to wielka sprawa. Jest on jednym z naszych najlepszych zawodników. To charakterny gracz - komplementuje swojego koszykarza litewski szkoleniowiec.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)