Filip Struski: Tworzyliśmy kolektyw i przezwyciężyliśmy wady

Dla Filipa Struskiego był to pierwszy sezon na zapleczu Tauron Basket Ligi. Jak były zawodnik Polpharmy Starogard Gdański ocenia swój pobyt w I lidze?

Jakub Artych
Jakub Artych
Materiały prasowe / Maciej Sztajnert

Koszykarze Siedleckiego Klubu Koszykówki mają już wakacje. Dzięki wygranej w ostatniej kolejce rundy zasadniczej nad Legią Warszawa, podopieczni Teohara Mollova zapewnili sobie 10. miejsce w I lidze, które daje bezpieczne utrzymanie, bez konieczności gry w play-outach.

WP SportoweFakty: Nie często się zdarza, iż na początku kwietnia koszykarze mają już praktycznie wakacje. Jak się w tym odnajdujesz?

Filip Struski: Szkoda, że nie gramy w play-off. Jeszcze nie chciałbym kończyć sezonu, ale udało nam się bezpiecznie utrzymać i mam już wakacje. Czas na ryby i inne sprawy (śmiech).

Dla ciebie był to pierwszy sezon na zapleczu Tauron Basket Ligi. Jak wrażenia?

- Ogólne wrażenia mam pozytywne. Są drużyny czy zawodnicy, którzy spokojnie mogliby grać w TBL. Kilka wyzwań w tym sezonie było, a to bardzo ważne, aby nabierać doświadczenia i cieszyć się grą.

Spodziewałeś się, że będzie trudniej czy łatwiej?

- Poziom I ligi jest dość wyrównany. W każdym spotkaniu trzeba być skoncentrowanym i gotowym na różne scenariusze. To było fajne doświadczenie.

Przyszedłeś do Siedlec z Polpharmy Starogard Gdański, w której występowałeś przez dwa sezony. Miałeś nadzieję, że szybciej wywalczysz sobie miejsce w pierwszej piątce?

- Uważam że pierwsza piątka czy granie z ławki musi być dostosowane do potrzeb drużyny. Patrząc na cały sezon, chyba lepiej dla mnie było być graczem wchodzącym z ławki, który gra więcej i daje dużo dobrej energii, czy to w obronie czy w ataku. W tym sezonie odpowiadała mi ta rola, choć każdy czuje jakiś prestiż zaczynając mecz.
Filip Struski: Naszym złotym środkiem była obrona Filip Struski: Naszym złotym środkiem była obrona
Dla Siedleckiego Klubu Koszykówki obecny sezon był bardzo burzliwy. Co ostatecznie było kluczem do utrzymania I ligi na Mazowszu?

- Kluczem do utrzymania moim zdaniem była dobra gra w obronie, gdy skupialismy się na tym, by dobrze bronić. Atak przychodził sam. Często się mówi "daj coś pozytywnego w obronie, a dostaniesz swoją szansę w ataku ". W tych meczach, w których wygraliśmy bądź graliśmy dobrze, naszym złotym środkiem była obrona.

Wspomniałem przed chwilą o wielu problemach, które nękały zespół z Siedlec. W grudniu doszło również do zmiany trenera SKK. Z perspektywy czasu można powiedzieć, iż była ona na plus?

- Obaj trenerzy wykonywali swoją pracę jak najlepiej. Każdy z nich miał swoje plusy czy minusy, tworzyliśmy jednak kolektyw i te wady jakoś udało nam się wszystkim razem przezwyciężyć.

Jakie masz plany na kolejne miesiące? Chciałbyś zostać w klubie z Siedlec na kolejny sezon?

- Plany mam takie, aby się rozwijać. Zastanowię się teraz na spokojnie gdzie byłoby dla mnie najlepiej. Za ten sezon dziękuję wszystkim z klubu za zaufanie i grę.

Na zakończenie zadam ci dwa proste pytania. Kto będzie w tym sezonie mistrzem Polski, oraz kto wygra tegoroczne rozgrywki NBA?

- Hmm, na mistrza Polski mam dwa typy: Stelmet bądź Anwil. Obaj trenerzy są według mnie bardzo dobrymi fachowcami i strategami. Ostatni ich mecz był bardzo dobry i liczę na finał z udziałem tych ekip. A w NBA ciężko powiedzieć. Nie za bardzo lubię tę ligę, wolę Euroligę i najbardziej podoba mi się gra San Antonio Spurs i ich europejski styl, czyli dzielenie się piłką i rozważna gra.

Rozmawiał Jakub Artych

Zobacz wideo: Polacy faworytami w Gdańsku. W piątek z Macedonią
Czy Filip Struski powinien zostać w SKK Siedlce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×