Anthony Hickey skradł show w Szczecinie. Genialny występ Amerykanina
Anthony Hickey był bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem meczu w Szczecinie. Amerykanin zdobył 30 punktów i poprowadził Asseco Gdynia do niezwykle cennego zwycięstwa nad King Wilkami Morskimi.
To był dzień Hickey. Szczecińscy defensorzy nie potrafili znaleźć odpowiedzi na znakomicie dysponowanego amerykańskiego rozgrywającego Asseco Gdynia. 23-letni gracz zdobył 30 punktów. Popisowa w jego wykonaniu była trzecia kwarta, w której uzyskał aż 14 oczek.
W całym meczu zawodnik trafił cztery z siedmiu rzutów za dwa i aż siedem z dziesięciu za trzy. Do swojego dorobku dołożył pięć asyst i trzy przechwyty, co złożyło się na eval na poziomie 32!
Dyrektor generalny King Wilków na Twitterze podczas meczu:
@2TAKTY unstoppable...
— Piotrek Wilento (@p_wilento) 10 kwietnia 2016
Tylu punktów w Tauron Basket Lidze Amerykanin jeszcze nie zdobył. Anthony Hickey nie ukrywa swojego zadowolenia z dobrego występu, a także wygranej, która bardzo przybliża zespół z Gdyni do play-offów.
- Nie lubię rzucać słów na wiatr. Zapowiadałem, że się poprawię i staram się to robić. Nienawidzę przegrywać i w każdym meczu chcę zwyciężyć. To jeszcze nie koniec mojej misji. Doprowadzę zespół do play-offów - podkreśla Hickey, który nie ukrywa, że dużą rolę w jego powrocie do formy odegrał Tane Spasev, macedoński szkoleniowiec Asseco Gdynia.
- Trener pomaga mi każdego dnia. Tłumaczy mi moje błędy, ale każe spoglądać do przodu i nie oglądać się za siebie. Powtarza - co było, to było. Buduje moją pewność siebie za każdym razem. Znakomicie mi się z nim współpracuję - ocenia zawodnik Asseco Gdynia.