I liga: Święto w Kłodzku i Prudniku

W najbliższy weekend odbędą się rewanżowe mecze w I rundzie play-off I ligi koszykarzy. Czy już w niedzielę poznamy wszystkich czterech półfinalistów?

Patryk Neumann 15 Kwietnia 2016, 17:51

Materiały prasowe / Fot. Krzysztof Wnęk

To będzie historyczny mecz w Kłodzku. Zetkama Doral Nysa osiągnęła największy sukces w historii klubu. W sobotę - prawdopodobnie na zakończenie sezonu - ugości najlepszy zespół rozgrywek. Miasto Szkła Krosno, jeżeli wygra ligę, ma szansę przejść do historii, jako zespół, który zrobił to z najlepszym bilansem. Do tej pory krośnianie przegrali tylko raz. W miniony weekend dwukrotnie ograli beniaminka. W sobotę było 80:70 a w niedzielę 100:62. Teraz zespół prowadzony przez Marcina Radomskiego postara się sprawić niespodziankę. Nawet, jeżeli nie pokona faworyta, to chciałby zakończyć sezon w dobrym stylu.

Efektowne akcje w I lidze (wideo)

Najbliższy weekend będzie szczególny dla kapitana drużyny z Kłodzka. Kilka dni temu Czesław Radwański ogłosił, że po tym sezonie zakończy koszykarską przygodę. 36-letni zawodnik przez 14 sezonów tworzył historię klubu z Kłodzka. Przeszedł drogę od III ligi aż do tak udanego sezonu na zapleczu TBL.

Obie drużyny z Podkarpacia będą zdecydowanymi faworytami sobotnich spotkań. Muszą jednak zachować czujność, gdyż zagrają na trudnych terenach. Max Elektro Sokół Łańcut także bez większego problemu uporał się z Meritumkredyt Pogonią Prudnik. Team z Opolszczyzny powraca do play-offów I ligi po wielu latach. Żywiołowo dopingujący swój zespół kibice chcieliby w najbliższy weekend obejrzeć dwa mecze. Czy Pogoń zdoła pierwszy raz w sezonie wygrać z Sokołem? Choć ostatnie tygodnie na to nie wskazują to niespodzianka jest możliwa.

Końcówka rundy zasadniczej w wykonaniu Legii Warszawa i Astorii Bydgoszcz kompletnie nie przełożyła się na play-offy. Zawodząca ekipa ze stolicy z łatwością pokonała dobrze spisującego się rywala. Wszystko wskazuje, więc na to, że Astoria to dość wygodny przeciwnik dla klubu mierzącego w awans do TBL. Świadczą o tym cztery wysokie zwycięstwa. Najniższe różnicą 14 punktów w Bydgoszczy w sezonie zasadniczym. Sobotni pojedynek może być, więc najbardziej wyrównanym, jaki stoczą te zespoły, lecz Legia to zdecydowany faworyt do kolejnego zwycięstwa.

Najtrudniej przewidzieć rywalizację GKS-u Tychy ze Zniczem Basket Pruszków. Wiadomo, że na Śląsku odbędą się dwa mecze, gdyż w Pruszkowie obie ekipy podzieliły się punktami. GKS wygrał w niedzielę 87:46 i w efektowny sposób odebrał rywalom przewagę parkietu. U siebie nie powinien zmarnować okazji. Pruszkowianie nie raz już jednak zaskoczyli. Kluczowe może być sobotnie starcie.