W środę mecz o wszystko w Poznaniu. "Na naszych kibiców zawsze możemy liczyć"

W rywalizacji Biofarmu Basket Poznań ze Śląskiem Wrocław jest remis 2:2. Która drużyna w środę będzie cieszyć się z utrzymania w I lidze?

Jakub Artych
Jakub Artych
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Przypomnijmy, iż przed weekendowymi spotkaniami we Wrocławiu, w zdecydowanie lepszym położeniu byli koszykarze z Poznania, którzy wygrali dwa pierwsze mecze przed własną publicznością. Podopieczni Tomasza Jankowskiego nie zamierzali jednak odpuszczać i w dobrym stylu wyrównali stan rywalizacji. Kto w środę postawi przysłowiową "kropkę nad i"?

WP SportoweFakty: Jeszcze kilkanaście dni temu wasza sytuacja była zgoła odmienna. Jesteście bardzo rozczarowani po ostatnim weekendzie?

Tomasz Smorawiński: Osobiście nie nazwałbym tego rozczarowaniem. Zawodnicy Śląska skutecznie wykorzystali przewagę parkietu, co w rezultacie zakończyło się ich zwycięstwem.

Skupmy się teraz na sobotnim spotkaniu. Zgodzisz się, iż to właśnie w tym meczu byliście bliżej zwycięstwa nad Śląskiem?

- Moim zdaniem bliżej wygranej byliśmy w niedzielnym spotkaniu, lecz najważniejszy dopiero przed nami.

W obu pojedynkach świetnie dysponowany był Norbert Kulon. To on okazał się katem zespołu z Poznania?

- Na pewno jest motorem napędowym zespołu z Wrocławia. Dzięki jego celnym rzutom za 3, przeciwnicy uzyskali przewagę, której nie udało się nam odrobić. Skupiamy się na środowym spotkaniu i na elementach, które my możemy jeszcze poprawić.

Zarówno w sobotę jak i w niedzielę przegraliście zbiórki. Słabsza gra pod obiema tablicami mogła mieć wpływ na porażkę?

- Jest to jeden z elementów, który ma duży wpływ na przebieg gry. Wyciągnęliśmy wnioski po obydwu spotkaniach i poprawimy to co wymaga poprawy.
Smorawiński: Jesteśmy zespołem młodym, ale pełnym determinacji i chęci walki Smorawiński: Jesteśmy zespołem młodym, ale pełnym determinacji i chęci walki
Decydujące piąte starcie odbędzie się w środę w Poznaniu. Jaki to może być mecz?

- Zapewne nie będzie to łatwy pojedynek. To mecz o wszystko. Zagramy najlepiej jak tylko potrafimy. Jesteśmy zespołem młodym, ale pełnym determinacji i chęci walki. Już nie raz pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać trudne spotkania zostawiając na parkiecie serce. Tak będzie i tym razem.

Co musicie poprawić w swojej grze, aby myśleć w tym spotkaniu o zwycięstwie?

- W koszykówce wszystko jest możliwe. Poprawimy błędy popełnione wcześniej a reszta wyjdzie podczas środowego spotkania.

Waszym atutem będą niewątpliwie kibice. Liczycie na ich duże wsparcie?

- Na naszych kibiców zawsze możemy liczyć. Tego można nam pozazdrościć. Są z nami na dobre i na złe. To oczywiste, że i tym razem nie zabraknie ich na hali a ich głośny doping dodatkowo zmobilizuje nas do gry.

Rozmawiał Jakub Artych

Która drużyna utrzyma się w I lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×