Czarne Pantery czekały na to 2 miesiące!
Po prawie dwóch miesiącach podopiecznym Donaldasa Kairysa znów udało się zwyciężyć na wyjeździe. W niedzielę zespół Energi Czarnych Słupsk pokonał w Koszalinie miejscowy AZS 89:75.
Później Czarne Pantery przegrały we Włocławku, Kaliszu i Dąbrowie Górniczej. Szczęścia szukały w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego w Koszalinie. Do meczu derbowego słupszczanie przystąpili niezwykle zmotywowani, mimo że w składzie brakowało dwóch podstawowych zawodników - Jarosława Mokrosa i Cheikha Mbodja.
Co prawda pierwsza kwarta była jeszcze w miarę wyrównana, ale od drugiej odsłony tempo i warunki gry zaczęli dyktować goście, którzy tę meczu wygrali aż 32:10! Do przerwy słupszczanie mieli o 30 oczek więcej od gospodarzy. Sam Demonte Harper miał 23 punkty na swoim koncie (gospodarze łącznie 29).
- Wiedzieliśmy, że musimy z dużą energią wejść do play-offów. Brakowało nam tego zwycięstwa na wyjeździe. Chcieliśmy udowodnić, że stać nas na to. Udało się, chociaż druga połowa nie była najlepsza. Myślę, że to wynik zmęczenia dużą liczbą meczów w krótkim odstępie czasu. Idziemy do przodu - przyznał po zakończeniu meczu Grzegorz Surmacz, który znakomicie wypełnił lukę po Mokrosie. Skrzydłowy Energi Czarnych Słupsk, który grał kiedyś w Koszalinie, zdobył 16 punktów, trafiając siedem z 10 rzutów z gry.Po przerwie gospodarze znacznie poprawili swoją grę i w pewnym momencie zredukowali nawet straty do dziewięciu oczek, ale na więcej nie było ich stać tego dnia. Ostatecznie słupszczanie triumfowali 89:75.
- Zawodnikom AZS-u należą się gratulacje za to, że walczyli do samego końca. Nie poddali się. Wyszli z szatni zmotywowani na drugą połowę i byli bardzo agresywnie nastawieni - przyznał Surmacz.
Dla Energi Czarnych Słupsk była to pierwsza wygrana w Hali Widowiskowo-Sportowej w Koszalinie. Drużynę wspierała liczna grupa kibiców.
- Szacunek dla naszych fanów, którzy przyjechali i głośno nas dopingowali - zakończył Surmacz.
W play-offach słupszczanie zmierzą się z Polskim Cukrem Toruń. Pierwszy mecz w czwartek.