Miasto Szkła dzieli jeden krok od finału. "Wszystko idzie po naszej myśli"

Koszykarze Michała Barana już w sobotę mogą świętować awans do finału I ligi. Co o rywalizacji z GKS-em Tychy powiedział skrzydłowy Szymon Rduch?

Jakub Artych
Jakub Artych

WP SportoweFakty: Po dwóch spotkaniach jesteście o krok od finału I ligi. Rozumiem, iż lepiej być nie mogło?

Szymon Rduch: Dokładnie, krok po kroku staramy się realizować postawiony sobie cel i póki co wszystko idzie po naszej myśli.

W sobotnim meczu graliście momentami wręcz koncertowo. Kluczem do triumfu były liczne rzuty z dystansu?

- Kluczem do sukcesu był zespół. Nasi podkoszowi gracze rozgrywali bardzo dobre spotkanie. Skuteczną grą ściągali na siebie pomoc w obronie po czym dobrze dzielili się piłką i dzięki temu mieliśmy sporo pozycji na obwodzie.

Niedzielny pojedynek był zdecydowanie bardziej wyrównany. Wkradło się w wasze poczynania lekkie rozluźnienie po tak wysokim zwycięstwie?

- Zostały już tylko cztery zespoły, z których każdy potrafi grać w koszykówkę i każdy tak naprawdę może odnieść zwycięstwo. Byliśmy skoncentrowani od początku spotkania, a wynik był bardziej wyrównany ponieważ GKS Tychy zagrały naprawdę dobry mecz. Z taką grą mogliby zagrozić każdemu w tej lidze. Trzeba pamiętać, że mecze w play-offach to inna historia i nie można pozwolić sobie na chwilę rozluźnienia.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Historia tego sportu jest zaskakująca. Wszystko zaczęło się od księcia

Mimo wyrównanego starcia to wydaje mi się, iż ten pojedynek cały czas mieliście pod kontrolą. Mam rację?

- Zgadzam się. Mieliśmy przestój w drugiej kwarcie ale szybko poprawiliśmy szczegóły i do końca meczu kontrolowaliśmy wynik. Kropkę nad "i" postawił Michał Baran, który rzucił dziesięć punktów z rzędu w czwartej kwarcie.

Wiele w ostatnich dniach mówi się o tym, iż nawet dwie drużyny z I ligi mogą uzyskać promocję do ekstraklasy. Poruszacie ten temat w szatni?

- Rozmawialiśmy na ten temat ale wszystko to na razie spekulacje, więc ciągle mamy ten sam cel - wygrać ligę co zapewnia awans do ekstraklasy.

Wszystko zależy od decyzji w sprawie Siarki Tarnobrzeg, która ponownie zanotowała bardzo słaby sezon. Masz wyrobione zdanie na ten temat?

- Sam wywodzę się z Kołobrzegu i żałuję, że nie ma już tam koszykówki na najwyższym poziomie. Dlatego życzę Siarce, żeby występowała w ekstraklasie jak najdłużej. Uważam jednak, że spadki i awanse są w sporcie czymś naturalnym i zmuszają kluby do kontraktowania zawodników na całe rozgrywki oraz walki do końca sezonu.

Na koniec poruszmy kwestię drugiego półfinału I ligi. Rozumiem, iż w tej parze kibicujesz Sokołowi Łańcut?

- Mam sentyment do Łańcuta i stawiałem na ich awans do finału.

Uważasz, że ekipa Dariusza Kaszowskiego jest w stanie wygrać przynajmniej jeden mecz w stolicy?

- Przy wyniku serii 1:1 wszystko jest możliwe i żadne z rozstrzygnięć mnie nie zdziwi. Wierzę, że odniesiemy zwycięstwo w Tychach i wolałbym żeby w drugim półfinale było 5 meczów. Sezon jest długi i każdy kolejny mecz czuć w nogach.

Rozmawiał Jakub Artych

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×