Po raz kolejny Anwil Włocławek wysoko wygrał w meczu z King Wilkami Morskimi Szczecin, tym razem spotkanie w znacznej mierze rozstrzygnęło się już w pierwszej połowie. Rottweilery zaprezentowały jeszcze lepszą defensywę niż w piątkowym starciu obu drużyn, przez co w niedzielę Wilki Morskie zdołały zdobyć w Hali Mistrzów zaledwie 50 punktów. Kapitan Anwilu Włocławek, Robert Tomaszek, po meczu przyznał, że to właśnie obrona jest kluczem do zwycięstw.
- Mecz był bardzo ciężki dla obu stron. Było widać, że obie drużyny bardzo nerwowo weszły w to spotkanie, przez co pojawiło się sporo strat. Ciężko się gra przeciwko jednej drużynie, chcąc cały czas prezentować najwyższą formę i wygrywać. Póki co nam się to udaje, mamy jeszcze bardzo ciężki mecz przed nami... może jeden, może dwa - będziemy starać się, by szło tak dobrze jak do tej pory. Najważniejsza jest dla nas obrona, bardzo się na niej skupiamy, swoją pracę staramy się wykonywać na 100 procent - powiedział podkoszowy Anwilu.
Dwa wysokie zwycięstwa w Hali Mistrzów mogą sprawić, że koszykarze włocławskiej drużyny poczują zbyt duże rozprężenie przed nadchodzącym meczem w Szczecinie. Kapitan Rottweilerów wykluczył taką opcję i zapowiedział, że zawodnicy dadzą z siebie wszystko.
- Trener po to ma właśnie kapitana. Drużyna wie doskonale na co pracowaliśmy cały ten czas. Najpierw okres przygotowawczy, później sezon zasadniczy, który dobrze nam wyszedł i to wszystko na pewno nie pójdzie na marne. Będziemy z siebie dawać 110 procent, żeby pójść jak najdalej. Wiadomo - ta droga kiedyś się skończy, ale chcemy zrobić wszystko, żeby tę drogę wydłużyć jak najbardziej w tym sezonie.
Środowy mecz w Szczecinie może być ostatnim spotkaniem tej serii, Anwil Włocławek potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa, by awansować do półfinału i zmierzyć się z Rosą Radom lub Polfarmexem Kutno. W tej parze bliżej awansu są radomianie, którzy również wygrali już dwa spotkania.
Mecz w Szczecinie już w środę, 4 maja. Początek spotkania o godzinie 18:00.