Kim Adams: Gdy byłem młodszy, regularnie grałem na takim poziomie

Amerykański podkoszowy Rosy Radom ze świetnej strony zaprezentował się w obu meczach we Włocławku, mając duży wkład w wygrane i rozstrzygnięcie półfinałowej rywalizacji na korzyść swojej drużyny.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

W obu spotkaniach we Włocławku wiele do powiedzenia pod obiema tablicami miał Kim Adams. Środkowy Rosy nie tylko świetnie bronił, ale i zdobywał ważne punkty, czyniąc to najczęściej w efektowny sposób. Nie brakowało z jego strony także... asyst. Łącznie miał ich cztery.

Przyjezdni pokonali Anwil 71:56 i 75:61, a więc sporą różnicą punktów. - Nie powiedziałbym, że wygraliśmy łatwo. Trudne było to, aby w tych pierwszych meczach znaleźć sposób na obronę strefową rywali - przyznaje Amerykanin.

Radomianie uczynili to w miarę szybko, bo już w drugim starciu serii. Później przeciwnicy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. - Gdy znaleźliśmy patent i przełamaliśmy ich defensywę, zaczęliśmy wypracowywać sobie otwarte pozycje. Nie pozostało nam nic innego, jak z nich trafiać i utrzymywać agresję w obronie - podkreśla 34-latek.

ZOBACZ WIDEO Amatorzy i kolarskie gwiazdy na starcie Colnago Lang Team Race! (źródło TVP)

Nie uważa, aby Rottweilerom zabrakło sił w kluczowych momentach półfinałowej rywalizacji. - Mieli ich wystarczająco dużo. Przez cały sezon naszym kluczowym elementem była defensywa. Nawet kiedy nie trafialiśmy zbyt wielu rzutów, jak to było po turnieju o Puchar Polski, to będąc w nie najlepszej dyspozycji obrona dawała nam zwycięstwa - zaznacza Adams.

W obu pojedynkach w Hali Mistrzów podkoszowy spędził na parkiecie łącznie 44,5 minuty, w trakcie których zdobył 17 punktów. Ponadto miał osiem zbiórek i blok. On i koledzy świetnie poradzili sobie z brakiem kontuzjowanego C.J. Harrisa.
Adams grał świetnie we Włocławku Adams grał świetnie we Włocławku
- Cała drużyna zagrała świetnie. Wiedzieliśmy, że każdy z nas musi wziąć na siebie większą odpowiedzialność, bo nie ma z nami CJ-a przynajmniej w jednym, a może i w dwóch meczach - mówi zawodnik ze Stanów Zjednoczonych.

Występy we Włocławku były jednymi z najlepszych w wykonaniu Adamsa w bieżącym sezonie Tauron Basket Ligi. Czy czuje on, że znajduje się obecnie w najwyższej formie? - Nie powiedziałbym w ten sposób. Może to być nowość dla kibiców w Polsce, ale gdy byłem młodszy, regularnie grałem na takim poziomie - odpowiada z uśmiechem. - Teraz jestem starszy i głównie skupiam się na obronie. Chcę, aby zespół miał ze mnie jak najwięcej pożytku za każdym razem, kiedy pojawiam się na parkiecie. Czasami popełniam błędy, ale daję dużo energii - dodaje.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×