Zastalowcy podnieśli się z kolan: Mispol Żubry Białystok - Wiecko Zastal Zielona Góra 62:75 (relacja)

Sympatycy Wiecko Zastalu Zielona Góra znów mogą mieć powody do radości. Ich ulubieńcy w meczu XXIV kolejki pokonali w Białymstoku miejscową ekipę Mispolu Żubrów 75:62. Tym samym Zastalowcy przełamali się po dwóch ostatnich porażkach, które spowodowały spory szum na pierwszoligowym podwórku.

Marcin Jeż
Marcin Jeż



Pierwsze fragmenty meczu pokazywały, iż zielonogórzanom będzie niezwykle ciężko wywieźć zwycięstwo z Białegostoku. Z pod kosza nie trafiał Tomasz Briegmann, stratę, po której Żubry zdobyły łatwe punkty, popełnił Jarosław Kalinowski. W efekcie tego, podopieczni Tadeusza Aleksandrowicza w 3 minucie inauguracyjnej odsłony przegrywali już 0:7. Jednak białostoccy koszykarze z tak wysokiego prowadzenia długo się nie cieszyli. W połowie kwarty bardzo dobry "moment" miał wspomniany Briegmann, który w ciągu jednej minuty zdobył 6 "oczek" i tym samym zniwelował straty swojego zespołu do 1 "oczka". Białostoczanie odpowiedzieli natychmiastowo - za trzy trafili Andrzej Misiewicz i Marcin Monach, którzy powiększyli przewagę Żubrów do siedmiu punktów (13:6). Ostatecznie kwarta numer jeden zakończyła się przy wyniku 15:10.

Drugą kwartę, mocnym akcentem rozpoczął skrzydłowy drużyny miejscowej Brahima Konare, który dwoma celnymi "dwójkami" ustalił wynik na 19:10. Następnie do odrabiania przepaści punktowej zabrali się zielonogórscy gracze. Zza linii 6,25 trafili Marcel Wilczek i Jarosław Kalinowski. Ten ostatni wykorzystał także dwa rzuty osobiste. Po punktach tych zawodników na tablicy świetlnej widniał rezultat 19:18. Chwilę później, akcją 2+1 popisał się Paweł Kowalczuk, który ekipie z Winnego Grodu dał pierwsze prowadzenie w meczu (21:19). Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, "Zastalowcy" prowadzili 27:25. W tym właśnie momencie "obudzili" się gospodarze. Nie licząc punktów Briegmanna, zdobyli 7 punktów z rzędu i dzięki temu na długą przerwę schodzili z 3-punktową zaliczką (32:29).

W trzeciej "ćwiartce" w końcu zabłysnął niewidoczny dotychczas rozgrywający Wiecko Zastalu, Paweł Szcześniak. Popularny "Pawka" do dorobku punktowego zielonogórzan dołożył cenne 5 "oczek", po których jego team ponownie objął prowadzenie (34:32). W końcówce kwarty z bardzo dobrej strony zaprezentował się również Dawid Witos, który dwukrotnie zaskoczył białostoczan celnymi "trójkami". Dzięki dobrej postawie tych zawodników, zielonogórska ekipa mogła się cieszyć z prowadzenia 3 punktami (47:44) przed ostatnią odsłoną.

Już po kilku minutach czwartej "ćwiartki", kibice zgromadzenie w białostockiej hali Włókniarza powoli oswajali się z tą myślą, iż ich ulubieńcy nie dadzą rady Zastalowi. Zielonogórscy koszykarze w dość szybkim czasie poprawili swój dorobek o osiem punktów i odskoczyli na bezpieczną 11-punktową przewagę (55:44). Po tym ciosie, gracze trenera Kubiaka już się nie podnieśli. Ostatecznie drużyna Wiecko Zastalu zwyciężyła 75:62.

Mispol Żubry Białystok - Wiecko Zastal Zielona Góra 62:75 (15:10, 17:19, 12:18, 18:28)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×