Wychowankowie dostaną szansę w Spójni Stargard

W składzie I-ligowej Spójni Stargard jest dziewięciu wychowanków. Większość z tej grupy stanowią jednak młodzi koszykarze, którym trudno będzie o regularną grę. Czy ktoś z tego grona zdoła przebić się w seniorskiej koszykówce?

Patryk Neumann
Patryk Neumann

Najwięcej szans w poprzednim sezonie dostał Paweł Bodych. Teraz 22-latek powinien także sporo grać. - Przez ostatnich kilka miesięcy zgodnie z zaleceniami popracował na siłowni, co jest widoczne gołym okiem. Poza tym, że dysponuje dobrym rzutem z dystansu ma za zadanie grać częściej tyłem do kosza. Do tego potrzebna jest siła fizyczna - wyjaśnia Krzysztof Koziorowicz.

W kadrze byli także Bartłomiej Berdzik i Jacek Stefanowicz. Oni jednak na parkiecie pojawiali się epizodycznie. - Bartek jest Bardzo uzdolniony rzutowo. Zdecydowanie musi poprawić fizyczność. To będzie się wiązało również z agresją w obronie, czyli lepszą defensywą. Jacek Stefanowicz drugi sezon ćwiczy z zespołem. Zbiera cenne doświadczenie. Dobra motoryka. Musi zdecydowanie poprawić rzut. Wtedy będzie znacznie cenniejszym graczem - analizuje trener Spójni Stargard.

Do drużyny dołączyło także czterech zawodników, którzy z zespołem juniorów prowadzonym przez Czesława Kurkiańca awansowali w ostatnim sezonie do ćwierćfinałowego turnieju mistrzostw Polski. Wydaje się, że największe nadzieje są wiązane z 17-letnim rozgrywającym, mierzącym 183 cm wzrostu. Jakub Jaroszyński na wspomnianym już turnieju zdobywał średnio 11,3 punktu. O rok starszy Mateusz Pryć rzucał 11,7 "oczek".

- Jakub Jaroszyński Będzie miał okazję korzystać z wiedzy i umiejętności doświadczonych graczy. Każdy trening i spędzona minuta to dla niego duże doświadczenie. Liczę na to, że w najbliższej przyszłości Kuba pokaże się z dobrej strony a później stanie się podstawowym graczem. Mateusz Pryć to Silny zawodnik, dobry w defensywie. Musi zdecydowanie razić z dystansu. Na tym polega basket. Trzeba trafić z obwodu, wtedy łatwiej się gra pod koszem - ocenia Koziorowicz.

Szansę dostaną także Dominik Grudziński i mierzący 203 cm Jakub Matul. - Dominik Grudziński potrzebuje przede wszystkim poprawy od strony fizycznej. Wiadomo, że basket w tej chwili to duża walka. Potrafi razić z dystansu. Przyszłość przed nim. Jakub Matul będzie miał okazję pracować na treningach z doświadczonymi graczami. Wszystko w jego rękach, biała karta. Jeśli potwierdzi swoje walory będzie grał w basket - tłumaczy doświadczony szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Zofia Klepacka: Szkoda mi Piotra Myszki. Należał mu się medal... (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×