NBA: Osłabione Słońca bez szans w Staples Center

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Phoenix Suns bez Steve’a Nasha i Amare Stoudemire’a jest łatwym kąskiem dla każdej drużyny w NBA. Fakt ten wykorzystali koszykarze Los Angeles Lakers, którzy bez większego problemu ograli Słońca, aż 132:106. Tymczasem fatalne spotkanie rozegrali Cleveland Cavaliers, przegrywając na parkiecie w Houston. LeBron James zapisał na swoim 21 punktów, lecz przestrzelił 14 z 21 rzutów z gry oraz po raz pierwszy w swojej karierze nie zanotował choć jednej asysty.

W tym artykule dowiesz się o:

Houston Rockets bez Tracy’ego McGrady’ego prezentują się coraz lepiej. Kontuzjowany lider teksańskiej drużyny nie zagra już do końca sezonu, co miało być dużym osłabieniem dla Rakiet. Tymczasem podopieczni Ricka Adelmana grają jak z nut i w czwartkowy wieczór odnieśli 6 kolejne zwycięstwo. Wicemistrzowie NBA z 2007 roku, Cleveland Cavaliers zaprezentowali się dużo poniżej swoich możliwości a lider zespołu LeBron James nie potrafił poradzić sobie z niezwykle szczelną defensywą rywala. 24-letni skrzydłowy już w pierwszej kwarcie złapał 2 faule i zamiast skupiać się na grze, zbyt często dyskutował z arbitrami.

James był bezradny wobec świetnej obrony Rakiet. Lider Cavs zapisał na swoim koncie zaledwie jedną zbiórkę i zero asyst! - Nie jestem zadowolony z niczego, co się wydarzyło. Nie mogę sobie przypomnieć innego meczu, kiedy nie miałem żadnej asysty. Piłka w ogolę nie krążyła w naszym zespole. Musimy szybko o tym zapomnieć i skupić się na następnym meczu - powiedział. Na domiar złego ostoja defensywy Cleveland Ben Wallace złamał nogę w drugiej kwarcie i będzie pauzował 4-6 tygodni. - Na pewno wrócę na play-offy. Chciałbym zagrać najwcześniej jak to będzie możliwe - zapewniał "BigBen".

W szeregach Rakiet bardzo dobre zawody rozegrał Yao Ming. Chiński środkowy zapisał na swoim koncie 28 punktów, wykorzystując 13 z 15 rzutów z gry. Po raz kolejny świetną zmianę dał Von Wafer, autor 19 punktów, w tym 4 "trójek". Z kolei w obronie czarną robotę wykonywał Shane Battier, który popisał się efektownym blokiem na Jamesie. - To ważne zwycięstwo dla nas. Rywalizowaliśmy przeciwko drużynie prezentującej wysoką jakość gry. Był to dla nas test jak daleko możemy zajść - przyznał Ming. Houston z bilansem 37-21 zajmuje 4. miejsce w Konferencji Zachodniej.

Również po raz 6 z rzędu triumfowali koszykarze Los Angeles Lakers. Jeziorowcy pokonali we własnej hali Phoenix Suns, którzy bez Steve’a Nasha i Amare Stoudemire’a wyglądali wyjątkowo blado. W pierwszej połowie gospodarze zaaplikowali rywalom aż 70 punktów a brak Nasha automatycznie spowodował słabszą grę Shaquille’a O’Neala, który w całym meczu oddał ledwo 7 rzutów. Kanadyjski rozgrywający zmaga się z kontuzjowaną kostkę, z kolei Stoudemire dochodzi do siebie po operacji oka.

- Ten mecz był dla nas swego rodzaju pułapką. Graliśmy we własnej hali a oni musieli radzić sobie bez Steve’a Nasha, więc można było pomyśleć, że zwycięstwo mamy w kieszeni. Od pierwszych minut chciałem jednak żebyśmy podeszli do tego meczu w pełni skoncentrowani - powiedział Kobe Bryant, zdobywca 22 punktów i 8 asyst. Gospodarze od samego początku narzucili wysokie tempo i raz za razem przedzierali się przez dziurawą defensywę Słońc. Do przerwy Lakers prowadzili różnicą 15 "oczek" a 132 punkty w ich wykonaniu, to najlepszy wynik w obecnym sezonie.

Houston Rockets - Cleveland Cavaliers 93:74

(Y. Ming 28, V. Wafer 19, R. Artest 15 - M. Williams 21, L. James 21, Z. Ilgauskas 11 (13 zb))

Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 132:106

(L. Odom 23, K. Bryant 22, P. Gasol 16 - L. Barbosa 18, A. Tucker 16, G. Dragic 14)

Źródło artykułu: