Fatalny występ kadry w Ulm. Trzeba bić na alarm?

Zespół Mike'a Taylora wrócił do Polski z kompletem porażek, które poniósł na turnieju w Ulm. Do rozpoczęcia eliminacji coraz mniej czasu, a kadra wciąż szuka optymalnej formy. Kolejny sprawdzian we Włocławku.

 Redakcja
Redakcja
PAP/EPA / STEFAN PUCHNER

31 sierpnia reprezentacja Polski rozpocznie kwalifikacje do mistrzostw Europy, które w 2017 roku odbędą się w czterech krajach. Pierwszym rywalem Biało-Czerwonych w kwalifikacjach będzie Portugalia. Do tego meczu pozostaje coraz mniej czasu, a pytań o formę drużyny i poszczególnych zawodników jest coraz więcej.

W Ulm zespół Mike'a Taylora wypadł fatalnie. Polacy przegrali wszystkie trzy mecze i zajęli ostatnie miejsce w niemieckim turnieju. Bardziej od porażek boli jednak brak stylu. Biało-Czerwoni odbili się jak od ściany w starciach z Rosją, Finlandią i Niemcami.

Co poszło nie tak? Wypunktowaliśmy kilka elementów, które w tym momencie są największą bolączką zespołu Mike'a Taylora.

Defensywa

Przed wyjazdem do Niemiec dużo mówiło się o tym, że największym problemem kadry jest gra w obronie i zbiórki. Szczególnie szwankowała praca wysokich zawodników, którzy na dużo pozwalali rywalom. Przykład? Rasid Mahalbasić, podkoszowy Austrii, który zdobył 18 punktów.

ZOBACZ WIDEO Mariusz Jurasik: Starsi gracze nie do zastąpienia (źródło TVP)

Mecze w Ulm potwierdziły jednak, że wielkie zmiany na plus nie zaszły w naszej defensywie. Nadal słabo bronimy. Na wiele pozwalamy rywalom. Do tego doszły także problemy w obronie na dystansie. Finowie i Niemcy często dziurawili nasz kosz z dystansu.

Zbyt duża liczba zagrywek

Mike Taylor słynie z tego, że jego zestaw z zagrywkami jest niezwykle rozbudowany. W poprzednim roku zawodnicy mówili nawet o 105 różnych zagrywkach. Duży plus dla amerykańskiego szkoleniowca za pomysł, ale to sprawia jednocześnie, że gracze potrzebują sporo czasu na to, żeby przyswoić wszystkie ustawienia.

- W Austrii mecze pokazały, że w naszej grze pojawia się chaos, gdy przychodzi zmęczenie. Musimy też więcej pracować nad zapamiętaniem zagrywek - mówił w minionym tygodniu Adam Waczyński, jeden z liderów reprezentacji Polski.

W Ulm niestety ten problem się potwierdził. Biało-Czerwoni mieli kłopoty z kreacją gry w ataku pozycyjnym. W starciu z Niemcami Polacy zanotowali zaledwie osiem asyst!

Brak wykorzystania Waczyńskiego

Nowy koszykarz Unicai Malaga nie błysnął w meczach w Ulm. Zagrał trzy kiepskie mecze, w których łącznie zdobył 18 punktów. Taki wynik nikogo nie satysfakcjonuje. Tym bardziej, że "Waca" jest kreowany na lidera reprezentacji Polski. Martwi fakt, że strzelec jak na razie jest dość rzadko wykorzystywany przez trenera Taylora. W kolejnych meczach Amerykanin powinien otworzyć tego zawodnika.

Slaughter bez skuteczności

Na razie nie przekonuje A.J. Slaughter. Amerykanin z polskim paszportem ma ogromne problemy ze skutecznością w rzutach z dystansu. Gracz w sparingach do tej pory trafił 3 z 22 prób! To słaby wynik. Do tego dochodzą także problemy z konstrukcją ataku pozycyjnego.

Brak rasowej "czwórki"

Pod nieobecność Aarona Cela - pierwszym wyborem na pozycji silnego skrzydłowego miał być Aleksander Czyż, ale on na razie nie przekonuje. Sam zresztą mówił o tym, że do Wałbrzycha na pierwsze zgrupowanie przyjechał bez formy. Na razie kadra ma z niego mały pożytek, ale trener Taylor wierzy, że zawodnik złapie optymalną dyspozycję na najważniejsze mecze. Amerykanin próbuje jednak także innych ustawień. Na "czwórce" próbuje Tomasza Gielo i Macieja Lampe. Co z tego wyniknie?

Kolejnym testem formy Polaków będzie turniej we Włocławku. W środę Biało-Czerwoni zagrają z Belgami, by dzień później sprawdzić się na tle Gruzji i Szwecji. Czy w tych meczach zobaczymy inny obraz zespołu Mike'a Taylora?

Czy reprezentacja Polski uzyska awans na Mistrzostwa Europy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×