Boris Bojanovsky: Zależy mi, by kontynuować w Anwilu tradycję absolwentów Florida State
Boris Bojanovsky jest nowym środkowym Anwilu Włocławek. Słowak znajduje się jednak na zgrupowaniu swojej reprezentacji, przez co jego przylot do Polski się przesunie. Nowy center Anwilu pozytywnie patrzy na swoją przyszłość we Włocławku.
Zakontraktowanie słowackiego gracza w Anwilu Włocławek było ostatnim wzmocnieniem w strefie podkoszowej. Boris Bojanovsky będzie dzielił minuty z Josipem Sobinem, który już trenuje pod okiem Igora Milicicia. Okazuje się, że wpływ na decyzję 23-letniego zawodnika o związaniu się z Anwilem, miała opinia byłego gracza włocławskiego klubu, Davida Jelinka. Czech w pozytywnych słowach wypowiadał się o włocławskim klubie.
- Z Davidem osobiście nie rozmawiałem, ale mój agent, który jest także agentem Davida, mówił, że czeski skrzydłowy nigdy nie miał problemów we Włocławku i zawsze chwalił klub, trenerów oraz organizację. To na pewno ułatwiło mi podjęcie decyzji- - Przed podpisaniem kontraktu rozmawiałem również z byłymi zawodnikami Polfarmexu Kutno. Patrik Auda i Michal Batka opowiedzieli mi wiele dobrego o tej lidze - powiedział.
- - Miałem przyjemność poznać Deividasa, gdy ten wracał z Europy do Stanów Zjednoczonych. Jest naprawdę świetnym człowiekiem i jeszcze lepszym zawodnikiem! Raczej nie rozmawialiśmy nigdy o polskiej lidze i nie wiedziałem, że zostawił po sobie tak dobre wrażenie we Włocławku. Oczywiście zależy mi na tym, by kontynuować tradycję dobrych występów absolwentów Florida State w Anwilu.
- ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: nie zamierzamy być chłopcami do bicia (źródło TVP)
- - W Stanach Zjednoczonych grywałem w głośnych halach i dobrze czuję się w takich warunkach. Uwielbiam grać dla kibiców, którzy żyją każdym meczem. Głęboko wierzę w to, że oddani fani Anwilu to element, który będzie naszym bardzo dużym atutem w meczach domowych - przyznał.
- Nie wnikałem za bardzo w kwestie pomiędzy klubem a agentem. W umowie są pewne zapisy, na których mi zależało i są takie, na których zależało klubowi. To normalne. Ja wierzę, że zawsze trzeba się obronić dobrą grą na parkiecie - poinformował Słowak.