Ograć Białoruś i awansować na EuroBasket

Reprezentacja Polski koszykarzy w środę może zapewnić sobie awans na przyszłoroczny EuroBasket. Podopieczni Mike'a Taylora muszą jednak w tym celu pokonać Białoruś, która z meczu na mecz gra coraz lepiej. Zapowiada się ciekawe widowisko w Toruniu.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Pzkosz
W Mińsku Biało-Czerwoni pewnie pokonali Białoruś (97:79). Podopieczni Mike'a Taylora od samego początku kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Gospodarzy stać było jedynie na krótki zryw w drugiej kwarcie. Prowadzeni przez Witalija Liutycza (23 punkty w całym meczu) odrobili większość strat i przez moment byli groźni dla Polaków. Po przerwie wszystko wróciło do normy.

Tamten mecz pokazał, że między drużynami jest spora różnica i to pod każdym względem - potencjału, organizacji gry. Białorusini nie wyglądali na zespół poukładany. W ich szeregach było sporo chaosu, braku zrozumienia i komunikacji. Polacy to skrzętnie wykorzystali i nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń.

Białorusini sporo jednak poprawili w swojej grze od porażki z Biało-Czerwonymi. W kolejnych spotkaniach pewnie pokonali Portugalię i Estonię i wrócili do gry o awans. Z bilansem 2:2 zajmują trzecie miejsce w grupie D. W polskim obozie zdają sobie sprawę, że koszykarze Aleksandra Krutikowa pozostawią zdrowie na parkiecie w Toruniu. Dla nich to ostatnia szansa. Porażka zamyka im bowiem drogę na EuroBasket.

- Białoruś to niebezpieczny rywal, który na pewno postawi nam trudne warunki w środowy wieczór w Toruniu. Widać, że ten zespół z meczu na mecz gra coraz lepiej. Będziemy jednak przygotowani. Wykonaliśmy świetną robotę skautingową i mamy rozpracowanych przeciwników. Zespół jest gotowy i skupiony. Nie możemy doczekać się pierwszego gwizdka -  przyznaje Mike Taylor, szkoleniowiec reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO Bogusław Leśnodorski: O zaangażowanie chłopaków się nie boję (źródło TVP)

Najgroźniejszym zawodnikiem w ekipie Krutikova jest Witalij Liutycz, który w tych eliminacjach zdobywa ponad 15 punktów na mecz. Niebezpieczny jest także Arciom Parachouski (13 oczek), który na co dzień jest zawodnikiem Uniksu Kazań.

Białoruskim podkoszowym zajmie się Maciej Lampe, który wraca do gry po urazie stawu skokowego. Nie było go z drużyną w Portugalii. Przechodził rehabilitację w Warszawie.

- Maciej trenuje z nami od dwóch dni. Wygląda naprawdę dobrze. Myślę, że decyzja o pozostawieniu go w Warszawie była słuszna - tłumaczy Taylor.

Zwycięstwo da Biało-Czerwonym awans na przyszłoroczny EuroBasket. Polacy nie chcą jednak na tym poprzestać. - Nie spoczniemy na laurach i idziemy na 6:0. Taki właśnie jest nasz cel - wyjaśnia Adam Waczyński, kapitan reprezentacji.

Spotkanie w Toruniu rozpocznie się o godzinie 20. Transmisja w Polsacie Sport HD

Czy Polacy pokonają Białoruś w Toruniu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×