Rozpoczyna się 71. sezon NBA! Najlepsi koszykarze na start

W nocy z wtorku na środę do gry wraca najlepsza koszykarska liga świata. NBA, po 128 dniach przerwy, znów zagości w naszych domach z prawdopodobnie jeszcze większą dawką emocji, niż do tej pory. Systematyczne zarywanie nocek można uznać za otwarte!

Wojciech Bielewicz
Wojciech Bielewicz
PAP

Kto na start?

Pierwsze mecze nowego sezonu NBA odbędą się w nocy czasu polskiego z 25 na 26 października. Na "dzień dobry" kibice będą mogli obejrzeć pojedynek, który od wejścia zapowiada się bardzo emocjonująco. Broniący tytułu Cleveland Cavaliers podejmą w Ohio drużynę New York Knicks. Ci, po serii nieudanych sezonów będą chcieli wrócić do walki o najwyższe cele, a pomóc im w tym mają dwa najważniejsze wzmocnienia w postaci Derricka Rose'a oraz Joakima Noaha. Ten mecz odbędzie się o godzinie 1:30 czasu polskiego. Po jego zakończeniu do gry o 4:00 oraz 4:30 przystąpią kolejne zespoły. Wcześniej zmierzą się ze sobą Portland Trail Blazers oraz Utah Jazz, a potem czeka nas kolejny elektryzujący pojedynek, w którym zagrają Golden State Warriors i San Antonio Spurs.

Super-drużyna?

Podczas tegorocznego off-season barwy klubowe zmienił Kevin Durant, były MVP ligi, jeden z najlepszych strzelców w całej NBA. Ku uciesze kibiców w Oakland i nienawiści pozostałej części ligi, wybrał on ekipę Golden State Warriors, tworząc w teorii kolektyw nie do przejścia. Kursy bukmacherskie na zdobycie mistrzostwa przez dany zespół nie były tak niskie od 20 lat, kiedy to w NBA dominowali Chicago Bulls. Warriors sezon temu pobili legendarny rekord "Byków" w liczbie zwycięstw w sezonie regularnym, wygrywając aż 73 spotkania. W finałach jednak, pomimo prowadzenia 3-1 w serii z Cleveland Cavaliers, LeBron James z drużyną zdołali podnieść się z kolan i w siódmym wyjazdowym meczu zdobyć mistrzostwo NBA. Durant otrzymał natomiast łatkę zawodnika, który poszedł na łatwiznę. Poszedł na łatwiznę w myśl teorii "jeśli nie możesz kogoś pokonać, dołącz do niego".

Walka o MVP

W minionym sezonie pierwszy raz w historii zdarzyła się sytuacja, że zawodnik jednogłośnie został wybrany MVP całej ligi. Stephen Curry pobijał rok temu kolejne rekordy, wyprawiał na parkiecie rzeczy, na które inni z popcornem w ustach mogli tylko patrzeć i pomimo przeciwników tej decyzji, była ona w pełni zasłużona. W tym roku, bardzo możliwe, że Curry nie otrzyma zbyt wielu nominacji. Wszystko za sprawą trzech drużyn, w których znajdują się zawodnicy, od których będzie zależeć jakieś 70 proc. sukcesu zespołu. Mowa o Portland Trail Blazers, Houston Rockets oraz Oklahomie City Thunder. Damian Lillard, James Harden oraz Russell Westbrook. Każdy z nich został w zespole bez drugiej znaczącej gwiazdy ligi i podejrzewać można, że każdy z tej trójki jest w stanie systematycznie zdobywać około 30 punktów w spotkaniu. Łącząc to z faktem, że w drużynie Golden State Warriors poza Currym z punktów na pewno rezygnować nie będą Kevin Durant oraz Klay Thompson, można wstępnie zakładać, że walka o MVP rozegra się głównie między tą trójką. Chociaż, jak zawsze nie wolno pomijać w tym wyścigu LeBrona Jamesa. Nieznacznym faworytem bukmacherów na tę chwilę jest Russell Westbrook.

NBA poza USA

W tym sezonie NBA oczywiście nie zrezygnowała ze spotkań rozgrywanych poza Stanami oraz Kanadą. Na początku nowego, 2017 roku, dokładniej rzecz biorąc 12. stycznia w Londynie w Arenie O2 zmierzą się Denver Nuggets oraz Indiana Pacers. Tego samego dnia w Meksyku Phoenix Suns zagrają z Dallas Mavericks, a dwa dni później z San Antonio Spurs.

Inne inności

19 lutego 2017 roku odbędzie się Mecz Gwiazd, który zakończy Weekend Gwiazd (17-19.02) w Nowym Orleanie. Pierwotnie gospodarzem tego wydarzenia było Charlotte, jednak organizacja została im przez NBA odebrana w związku z prawem, które w wyraźny sposób dyskryminowało środowisko LGBT. Takie czasy. Koniec sezonu regularnego przewidziany jest na 12 kwietnia, a trzy dni później rozpoczną się play-offy. Ten sezon jest pierwszym, od którego w życie wchodzi nowa umowa telewizyjna zawarta przez NBA z ESPN oraz TNT. Dziewięcioletni kontrakt zapewnił lidze dochód w wysokości ponad 24 miliardów dolarów. To właśnie przez ten przypływ gotówki podczas tegorocznego lata zawodnicy podpisywali nowe, ogromne kontrakty. To, co najistotniejsze dla graczy, to kolejny sezon, w którym liga do minimum stara się ograniczyć mecze tzw. "back-to-back", czyli 2 mecze w 2 dni. Przy 82 spotkaniach sezonu regularnego, ciała i kondycje zawodników wystawiane są na ekstremalne próby, co w późniejszych okresach sezonu skutkuje ogromną liczbą kontuzji. Póki co, zamiast zmniejszyć liczbę rozgrywanych spotkań, NBA ogranicza ich częstotliwość.

Hej, hej, tu NBA!

Wojciech Bielewicz

ZOBACZ WIDEO: Tego rekordu Polski nie pobito już od 36 lat. "Strasznie mnie to kręci"
Czy Golden State Warriors zdobędą tytuł w sezonie 2016/2017?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×