Jakub Karolak ślepaki wystrzelał ze Stelmetem BC. Teraz chce grać równo i skutecznie

- W Treflu Sopot czuję się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że utrzymam formę na równym poziomie. Liczę, że wystrzelałem wszystkie ślepaki w spotkaniu ze Stelmetem BC - mówi Jakub Karolak, gracz Trefla, który przeciętnie zdobywa 10 punktów na mecz.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty
WP SportoweFakty: Dwoił się pan i troił w spotkaniu z King Szczecin, ale na nic to się zdało. Trzeciego zwycięstwa w sezonie nie ma.

Jakub Karolak: Nie ma, to fakt. Matematycznie rzecz ujmując - gdybyśmy trafili dziesięć wolnych, to byśmy wygrali jednym punktem.

Dziesięć nietrafionych rzutów wolnych na własnej sali to bardzo kiepski wynik. Jak można to wytłumaczyć? Brak koncentracji?

- Dramatyczny wynik... Musimy nad tym popracować, bo tak być nie może w kolejnych meczach. Może przydałyby się jakieś kary za nietrafione wolne na treningach? Aż nie chcę do tego wracać. Wydaje mi się, że sam Marcin Stefański by rzucił więcej osobistych, niż cała drużyna. Mówię szczerze.

ZOBACZ WIDEO Jan Tomaszewski: najgroźniejszy u Rumunów? Niemiecki trener (źródło: TVP SA)

W czym jeszcze King Szczecin był lepszy?

- Uważam, że straty nas zabiły. Rywale skrzętnie wykorzystywali nasze błędy. Wyprowadzali kontrataki, po których zdobywali łatwe punkty.

Z Siarką zobaczymy innego Trefla? Wydaje się, że to idealny rywal na przełamanie.

- To, że nasi sobotni rywale mają bilans 0-5 wcale nie oznacza, że Siarka to słaba drużyna. W zeszły weekend tarnobrzeżanie walczyli przez trzy kwarty z Polskim Cukrem Toruń jak równy z równym. Ich postawa w meczu z liderem tylko przypomniała nam, że do meczu z Siarką trzeba podejść w 100 procentach skoncentrowanym.

Dużo przed sezonem mówiło się o braku podkoszowego. Jak wam idzie gra bez nominalnego środkowego?

- Staramy się grać szybciej. Przed sezonem miałem większe obawy, ale wydaje mi się, że aż tak źle nie jest. Marcin Stefański daje radę, jest silny. Może brakuje mu trochę centymetrów, ale nadrabia charakterem i zaangażowaniem.

Pomówmy o panu. W meczu z King Szczecin pokazał się pan z bardzo dobrej strony. 20 zdobytych punktów na niezłej skuteczności. To sygnał, że Jakub Karolak ustabilizował formę?

-  Liczę na to, że takie spotkanie jak ze Stelmetem BC już się nie powtórzy. Wówczas miałem 1 z 8 z gry. Wierzę, że wtedy wystrzelałem wszystkie ślepaki. Z meczu na mecz czuję się coraz lepiej. W starciu z King Szczecin miałem dobre pozycje do rzutu. Piłka chciała mnie słuchać i często lądowała w koszu. Liczę, że taki trend się utrzyma.

Miał pan świetną pierwszą połowę, w której zdobył pan 12 punktów, ale później trener nieco pana "zamroził". Czy miał pan jakieś pretensje do trenera o tę sytuację?

- Nie. W pierwszej połowie też przecież wyszedłem z ławki rezerwowych i dałem radę pomóc drużynie. Trener taką przewidział rotację i trzeba się z tym pogodzić.

Obręcze w Hali Stulecia bardziej panu pasują niż w Ergo Arenie?

- Są twardsze. Z tego powodu powinny mi mniej pasować, ale tutaj trenujemy na co dzień i czujemy się jak w domu. W Ergo Arenie wygląda to trochę tak, jakbyśmy "grali na wyjeździe", bo mamy jedynie 2-3 jednostki treningowe przed samym meczem.

Rozmawiał Karol Wasiek

Czy transfer Jakuba Karolaka jest najlepszym posunięciem Trefla Sopot przed sezonem 2016/2017?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×