Grzegorz Mordzak nie zwalnia tempa w I lidze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Grzegorz Mordzak w akcji
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Grzegorz Mordzak w akcji
zdjęcie autora artykułu

Mijają lata a Grzegorz Mordzak pozostaje znaczącą postacią w I lidze koszykarzy. W trwających rozgrywkach prowadzi do zwycięstw Meritumkredyt Pogoń Prudnik, która z bilansem 8-4 jest na piątej lokacie.

- Sezon jest jeszcze długi. Na pewno będziemy walczyć. Wydaje mi się, że będzie coraz lepiej. Trudno oceniać nasz bilans, bo różnie to się może potoczyć. Jest w zespole trochę nowych chłopaków, dlatego jeszcze się zgrywamy. Mam nadzieję, że czas będzie działał na naszą korzyść. Zawsze człowiek, jako sportowiec, chciałby wszystko wygrywać. Nie mamy hurraoptymizmu, ale nie jest najgorzej. Miejmy nadzieję, że jeszcze nie jedną niespodziankę sprawimy - skomentował dotychczasowe dokonania swojej drużyny Grzegorz Mordzak.

Na sześć spotkań z gry wyeliminowała playmakera kontuzja. Po powrocie jest on niezmiennie podstawowym koszykarzem Meritumkredyt Pogoni Prudnik. W siedmiu meczach 39-latek na parkiecie spędzał średnio po 31 minut. W tym czasie zdobywał 13,6 punktu. Dokładał też 4,1 zbiórki i 3,9 asysty. To składało się na średni wskaźnik efektywności wynoszący 14,9. Co ciekawe wyższy eval Grzegorz Mordzak miał w ostatniej dekadzie tylko dwa razy: w sezonie 2010-2011 w rezerwach ówczesnego Asseco Prokomu Gdynia oraz pięć lat wcześniej w CKS Czeladź. Oczywiście trzeba pamiętać, że do zakończenia obecnych rozgrywek jeszcze 18 spotkań rundy zasadniczej i play-offy, do których najprawdopodobniej Pogoń się zakwalifikuje.

Rozgrywający był nie do zatrzymania również w sobotnim meczu przeciwko Spójni Stargard. Tylko trzy minuty spędził na ławce rezerwowych. Zdobył 19 punktów trafiając 7/13 rzutów z gry w tym 4/6 prób z dystansu. Miał również pięć zbiórek i cztery asysty. Pod wrażeniem umiejętności rywala był obwodowy gospodarzy, Marcin Dymała. - Ukłon w stronę Grzegorza Mordzaka. Mimo wieku to jest czołowy zawodnik I ligi. Mogę sobie życzyć, żeby grać do tego wieku, co pan Grzegorz - powiedział koszykarz, który sam w sobotę wypadł świetnie, bo zdobył 26 punktów i rozdał siedem asyst.

Meritumkredyt Pogoń Prudnik przegrała 82:91. Miała wysoką skuteczność, ale popełniała sporo błędów. Łatwo traciła piłkę oddając inicjatywę Spójni, której taka sytuacja bardzo odpowiadała ze względu na prezentowany styl. - Myślę, że ten mecz był sinusoidą. Spójnia odskakiwała a my goniliśmy. W pierwszej połowie udało nam się to zrobić, ale powiem brzydko, że to było psu na budę. Trzecia kwarta obnażyła naszą słabość, jaką są straty. Najgorsze, że to było zamieniane na proste punkty. My musieliśmy się namęczyć, żeby parę punktów odrobić a oddawaliśmy praktycznie za darmo je przeciwnikom. Wydaje mi się, że to zaważyło - oceniał Grzegorz Mordzak.

Doświadczony zawodnik wraz z Pawłem Bogdanowiczem przywrócił swojej drużynie szansę na zwycięstwo. Po dziesięciu punktach zdobytych z rzędu przyjezdni przegrywali tylko 79:81, ale na więcej nie było już ich stać. - Rzuciliśmy na szalę bardzo dużo. Zespół ze Stargardu jest mocny. Trudno się goni i później jeszcze myśli o wygranej. Przegraliśmy mecz bardzo interesujący. Był to pojedynek walki, ale na dużej skuteczności. Wszystkie procenty były podobne, ale straty nas zabiły. Musimy popracować, żeby to w najbliższych meczach wyeliminować, bo jeżeli gra się na wyjeździe i popełnia się 20 strat to trudno wygrać - przyznał zawodnik Meritumkredyt Pogoni Prudnik.

ZOBACZ WIDEO Skromna wygrana Rennes - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu:
Czy Grzegorz Mordzak utrzyma wysoką formę do końca sezonu?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)