Kucharz Hicks zaprosił do stołu

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Adam Warżawa /
PAP / Adam Warżawa /
zdjęcie autora artykułu

Michael Hicks niczym wytrawny kucharz przygotował dobrą potrawę. Amerykanin z polskim paszportem trafił siedem razy z dystansu i poprowadził Polpharmę Starogard Gdański do zwycięstwa nad Miastem Szkła Krosno 85:71.

- Ja gotuję kolejne "trójki", a kibice świetnie się przy tym bawią - sprzedaje swój przepis na udane widowisko Michael Hicks, który jest zdecydowanie najbarwniejszą postacią Polpharmy Starogard Gdański. Trudno sobie wyobrazić zespół Kociewskich Diabłów bez amerykańskiego strzelca, który w lutym otrzymał polski paszport.

W sobotę Hicks był MVP meczu z Miastem Szkła Krosno. Koszykarz w ciągu 28 minut spędzonych na parkiecie zdobył 23 punkty, trafiając aż 7 z 13 rzutów z dystansu!

33-letni zawodnik celebrował każde trafienie w wyjątkowy sposób. Niczym James Harden pokazywał kibicom, że przyrządzą właśnie potrawę.

- Jestem dobrym strzelcem. Trenuję ciężko i są tego efekty. Lubię dawać naszym fanom dużo radości. Przecież mecz to ma być show, o którym wszyscy mają później wspominać. Wierzę, że w sobotę kibice dobrze się bawili - podkreśla Hicks, który nie zgadza się z opinią, że był to dla niego najlepszy mecz w sezonie.

ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: Nie będę zrzucał tego na warunki

- Najlepiej zagrałem w Lublinie - nieco zmartwiony przyznaje. Jego smutek jest zrozumiały, bo po tamtym spotkaniu doszło do feralnego starcia z kibicem, za które wraz z Anthonym Milesem zostali zdyskwalifikowani.

- Nie chcę już do tego wracać. Było, minęło - podkreśla.

Przez dwa tygodnie ciężko pracował. Nie mógł grać. To go frustrowało, bo zespół w tym czasie przegrał z King Szczecin i MKS-em Dąbrowa Górnicza. W meczu z Miastem Szkła Krosno udowodnił, że wciąż jest wartościowym graczem, który wiele znaczy dla Polpharmy Starogard Gdański.

- Byłem głodny gry. Przez dwa tygodnie mogłem tylko trenować i to mnie frustrowało. Wiedziałem, że drużynie nie idzie ostatnio i myślałem tylko o tym, żeby wróciła na zwycięską ścieżkę. Udało się - zaznacza Hicks.

Źródło artykułu:
Czy Michael Hicks zostanie królem strzelców PLK?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
Gabriel G
19.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Strzelec dobry. Ale cała reszta czyli ciągłe fochy i ego w okolicach Himalajów czynią go śmiesznym i nieprzydatnym w żadnym zespole walczącym o np. medale. Mała gwiazdka zadzierająca nosa. Nic Czytaj całość