Marek Zapałowski: Przełamaliśmy złą passę, walczymy o play-offy

Koszykarze pierwszoligowego Znicza Basket Pruszków zwycięstwem zakończyli rok 2016. Trener zespołu spod Warszawy, Marek Zapałowski, deklaruje, że celem drużyny jest wywalczenie awansu do fazy play-off

Kamil Czarzasty
Kamil Czarzasty
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
W pierwszej rundzie sezonu 2016/17 Znicz Basket Pruszków zwyciężył w 6 z 15 meczów. Pruszkowianie mogli legitymować się lepszym bilansem, gdyż w aż trzech spotkaniach (z Jarmalex Polonią 1912 Leszno, Biofarmem Basket Poznań, Spójnią Stargard) ulegali minimalnie, głównie za sprawą złej postawy w ostatnich kilkudziesięciu sekundach poszczególnych spotkań.

Ostatni mecz Znicza w 2016 roku, z Kotwicą Kołobrzeg, również miał bardzo wyrównaną końcówkę. Tym razem jednak podopieczni Marka Zapałowskiego w końcu wytrzymali próbę nerwów i odnieśli upragnione zwycięstwo.

- To pierwszy mecz w tej rundzie, który udało nam się wygrać po nerwowej końcówce. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie spotkanie, Kotwica ma podobne cele co my. Udało się, przezwyciężaliśmy naszą słabość z poprzednich meczów, zawsze ta końcówka wyglądała gorzej, wreszcie udało się zwyciężyć - mówił trener Znicza Basket Pruszków.

Inną bolączką młodej ekipy spod Warszawy w minionej rundzie były momenty wyraźnego przestoju w trakcie spotkań. Niejednokrotnie na drugą połowę gracze Znicza wychodzili zdekoncentrowani, pasywni w ataku i w obronie. Nie inaczej było w pojedynku z Kotwicą Kołobrzeg - w trzeciej kwarcie pruszkowianie roztrwonili przewagę wypracowaną w pierwszych 20 minutach.

ZOBACZ WIDEO Przygoński: na Dakarze potrzeba dużo szczęścia (źródło: TVP SA)

- Zwracaliśmy uwagę, aby w trzecią część meczu wejść dobrze, nie tracić dużo punktów. Całkiem dobrze wyglądało to w obronie, ale w ataku całkowicie się zacięliśmy. Cały czas pracujemy nad tym, ale wciąż mamy problemy, które musimy poprawić - oceniał szkoleniowiec zespołu z Pruszkowa.

Klub długo nie mógł wypracować właściwego sobie rytmu po letnich zmianach kadrowych - drużynę opuścili niemal wszyscy gracze z pierwszej piątki z poprzedniego sezonu. Znicz źle rozpoczął rozgrywki - po pierwszych 9. kolejkach legitymował się bilansem jedynie 2. wygranych i 7. porażek. Znacznie lepsze wyniki zaczął osiągać po zakontraktowaniu Andrzeja Paszkiewicza. Ostatnie 6. kolejek rundy jesiennej, w składzie z byłym graczem Legii, to 4. zwycięstwa i tylko 2. porażki.

- Początek rundy, a także jej środkowa część, była słaba w naszym wykonaniu. Nie chodzi tu nawet o sam fakt odnoszenia porażek, ale o styl, który prezentowaliśmy. W końcówce jesieni wyglądało to już znacząco lepiej. Nie powiem jeszcze, że gramy bardzo dobrze, ale zrobiliśmy progres - twierdził Zapałowski, który zadeklarował, że jego zespół powalczy o awans do play-offów - Mamy o jedno zwycięstwo mniej od ósmego w tabeli Biofarmu Basket Poznań, możliwe, że pojedynek między naszymi ekipami rozgrywany w Wielkopolsce zadecyduje o tym, kto wystąpi w play-offach - mówił trener Znicza Basket Pruszków.

Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w App Store). Komfort i oszczędność czasu!

Czy Znicz Basket Pruszków awansuje do play-offów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×