Eric Maynor: Byliśmy konsekwentni i to okazało się kluczowe

Realizacja założeń taktycznych, twarda postawa w obronie oraz konsekwencja w ataku okazały się, zdaniem Erica Maynora, kluczowe dla zwycięstwa 74:61 drużyny Openjobmetis Varese nad Rosą Radom w dwunastej kolejce Basketball Champions League.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Koszykówka WP SportoweFakty / Michał Domnik / Koszykówka
We wtorkowy wieczór drużyna Openjobmetis Varese zrewanżowała się Rosie za porażkę w pierwszym meczu Basketball Champions League, wygrywając w hali MOSiR 74:61. Dla ekipy z Włoch było to trzecie zwycięstwo, wskutek czego zrównała się bilansem ze swoim ostatnim rywalem. Nadal zajmuje jednak ostatnie miejsce w grupie C.

- Myślę, że zagraliśmy dobrze zespołowo w obronie. Egzekwowaliśmy założenia taktyczne na to spotkanie, zwłaszcza w ofensywie - Eric Maynor podał najważniejsze, jego zdaniem, przyczyny sukcesu.

Przez pierwsze trzy odsłony przyjezdni zdobyli 63 punkty. Do postawy pod koszem rywali w ostatniej części rozgrywający miał najwięcej zastrzeżeń. Wtedy drużyna z Półwyspu Apenińskiego zdobyła 11 "oczek". - Przez 30 minut graliśmy dobrze w ataku, poza czwartą kwartą, w której nie spisaliśmy się w tym elemencie tak, jak byśmy chcieli. Byliśmy jednak konsekwentni i przede wszystkim dzięki temu pokonaliśmy tak dobrą drużynę jak Rosa - podkreślił 29-latek.

Amerykanin był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu. Przez ponad 32 minuty spędzone na parkiecie zdobył 21 punktów przy skuteczności 9/14 z gry, w tym 3/5 z dystansu. Ponadto miał pięć asyst, cztery zbiórki i dwa przechwyty.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar opuszcza góry. Najgorsze za uczestnikami (źródło: TVP SA)
Czy porażka Rosy z Varese jest zaskoczeniem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×