Emigranci: Przebudzenie Waczyńskiego, koncert Lampego

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Tytus Żmijewski / Adam Waczyński drugi rok z rzędu kapitanem reprezentacji Polski
PAP/EPA / Tytus Żmijewski / Adam Waczyński drugi rok z rzędu kapitanem reprezentacji Polski
zdjęcie autora artykułu

W ubiegłym tygodniu Polacy występujący w ligach zagranicznych nie zachwycili tak jak poprzednio. Niektórzy zanotowali spadek formy, inni błysnęli lub utrzymali świetną dyspozycję. Wreszcie dwa bardzo dobre mecze rozegrał Adam Waczyński.

Maciej Lampe (Shenzhen Leopards) - 24 punkty, 15 zbiórka, asysta, 2 faule, blok, eval 29 oraz 22 punktów, 11 zbiórek, 3 asysty, 4 faule, 2 przechwyty, blok, strata, eval 26

Mimo że zespół Polaka nie wygrał żadnego z dwóch spotkań, to nasz zawodnik mimo wszystko miał pewne powody do zadowolenia. Otóż utrzymał fantastyczną formę, zanotował - dwukrotnie - double-double i był kluczową postacią swojego zespołu. Lampe w jednym ze spotkań znakomicie rzucał z dystansu, zaś w innym rewelacyjnie radził sobie bliżej kosza. Nie zmienia to faktu, że od wielu miesięcy nie spuszcza z tonu i gra bardzo dobrze.

Adam Waczyński (Unicaja Malaga) - 11 punktów, asysta, 2 faule, 2 przechwyty, blok, strata, eval 12 oraz 17 punktów, 2 zbiórki, asysta, 2 faule, przechwyt, blok, eval 22

Czyżby reprezentant Polski złapał formę? Wygląda na to, że nasz koszykarz jest w naprawdę dobrej dyspozycji. Już wcześniej miał przebłyski, ale teraz zagrał dwa bardzo dobre spotkania z rzędu. Najpierw rewelacyjnie wypadł w Pucharze Europy, kiedy to znakomicie rzucał z dystansu i sprawiał rywalom mnóstwo problemów. Następnie był mocnym ogniwem Unicaji w meczu ligowym, choć spędził na parkiecie tylko 17 minut. Co ważne, ekipa z Malagi wygrała oba spotkania.

Mateusz Ponitka (Pinar Karsiyaka Izmir) - 7 punktów, 2 zbiórki, 2 asysty, 2 faule, 3 przechwyty, strata, eval 8

23-letni koszykarz przyzwyczaił nas już do tego, że potrafi grać naprawdę znakomicie i być liderem Pinaru Karsiyaka. Ale w spotkaniu Ligi Mistrzów nie był kluczową postacią. Ponitka miał trudności z trafieniem do kosza. Polak był bardzo aktywny, zbierał, asystował, przechwytywał, ale popełnił też kilka błędów. Ogółem zagrał nieźle, choć - co pokazał już wielokrotnie - stać go na jeszcze lepszą grę.

Marcin Gortat (Washington Wizards) - 12 punktów, 10 zbiórek, 2 faule, blok, strata, eval 16 oraz 10 punktów, 9 zbiórek, 2 asysty, strata, eval 17

Niewiele zabrakło, żeby Polak w dwóch ostatnich spotkaniach zanotował double-double. W konfrontacji z Boston Celtics nasz jedynak w NBA zagrał bardzo dobre spotkanie. Był skuteczny w ataku i udanie walczył o zbiórki pod obiema tablicami, ale do wspomnianego osiągnięcia zabrakło mu jednej zebranej piłki. Natomiast w meczu z Philadelphią 76ers dopiął już swego i zanotował kolejne w sezonie double-double. Do tego z nim na parkiecie Wizards funkcjonowali zdecydowanie najlepiej i - co jeszcze ważniejsze - sięgnęli po zwycięstwo.

Przemysław Karnowski (Gonzaga Bulldogs) - 9 punktów, 6 zbiórek, asysta, 3 faule, strata, eval 7 oraz 17 punktów, 4 zbiórki, 4 asysty, 2 faule, 2 bloki, eval 20

W meczu z Loyola Marymount reprezentant Polski pokazał, że potrafi grać na bardzo wysokim poziomie. 23-letni zawodnik był najlepszym strzelcem Gonzagi i w ogóle najlepszym koszykarzem na parkiecie. Karnowski nie tylko trafiał na bardzo dobrej skuteczności, ale również świetnie zbierał, asystował i blokował. Nasz gracz zagrał zatem bardzo wszechstronnie i miał ogromny wkład w wygraną. W drugim starciu Polak spisał się nieco gorzej, ale to i tak był niezły mecz w jego wykonaniu. Co ważniejsze, Bulldogi ponownie zwyciężyły.

A.J. Slaughter (SIG Strasbourg) - 5 punktów, asysta, 2 przechwyty, eval 5 oraz 11 punktów, zbiórka, 2 asysty, przechwyt, strata, eval 5

To nie był najlepszy tydzień w wykonaniu reprezentanta Polski. Naturalizowany koszykarz grał co prawda całkiem sporo, ale efekty nie były tym razem tak świetne jak poprzednio. Slaughter miał problemy ze skuteczności i nie wyróżniał się też jako kreator gry. Statystycznie nieco lepiej poszło mu w spotkaniu Ligi Mistrzów, ale wskaźnik ewaluacji był identyczny (przeciętny) jak w meczu ligi francuskiej.

Damian Kulig (Banvit BC) - 11 punktów, 10 zbiórek, 2 faule, przechwyt, blok, 2 straty, eval 12

Reprezentant Polski zagrał całkiem udane zawody, notując w Lidze Mistrzów double-double. Nasz koszykarz grał długo, rzucał nie najgorzej (aczkolwiek mogło być też znacznie lepiej, gdyż miał 4/9 z gry i 2/4 z osobistych), a do tego znakomicie walczył pod tablicami. Co warto podkreślić, jako jedyny na parkiecie zanotował podwójną zdobycz w dwóch statystykach. Miał też drugi najlepszy eval w ekipie Sasy Filipovskiego.

David Logan (Lietuvos Rytas Wilno) - 11 punktów, zbiórka, 2 faule, 2 straty, eval 4 oraz 7 punktów, 2 zbiórki, asysta, 3 faule, strata, eval -1

Jeszcze kilka tygodni temu, niezależnie od skuteczności, był zdecydowanie najlepszą strzelbą Lietuvosu. Ale od pewnego czasu naturalizowany zawodnik nie potrafi wejść na swój najwyższy poziom. Forma Logana ewidentnie spadła i ma to przełożenie nie tylko w jego skuteczności, ale również w aktywności na parkiecie. Były reprezentant Polski gra mniej, popełnia więcej błędów, a potwierdzeniem tego są dwa ostatnie występy. W jednym z nich zanotował nawet ujemny eval.

Adam Łapeta (Lietuvos Rytas Wilno) - 8 punktów, 4 zbiórki, 4 faule, przechwyt, strata, eval 9 oraz 4 punkty, 6 zbiórek, blok, strata, eval 9

W spotkaniu ligowym doświadczony środkowy zagrał przyzwoicie. Wykorzystywał swoje okazje, a do tego dobrze walczył o zbiórki, zwłaszcza na tablicy atakowanej. Nieco wcześniej w Pucharze Europy osiągnął identyczny wskaźnik ewaluacji, ale Łapeta miał wówczas nieco więcej problemów ze skutecznością, a wszystkie punkty wywalczył z linii rzutów wolnych. Niemniej zaliczył on dwa poprawne występy.

Źródło artykułu:
Który z emigrantów spisał się najlepiej?
Maciej Lampe
Adam Waczyński
Ktoś inny (napisz w komentarzu)
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)