Tarnobrzeska hala nie taka straszna - relacja z meczu Siarka Tarnobrzeg - Zastal Zielona Góra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siarka Tarnobrzeg, która w tegorocznych rozgrywkach bardzo dobrze radziła sobie w meczach przed własną publicznością, tym razem we własnej hali, nie wypadła najlepiej. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka w pierwszym meczu rundy play-off ulegli zielonogórskiemu Zastalowi 70:82, i tym samym ponieśli trzecią porażkę na własnym terenie w obecnym sezonie.

Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli zielonogórzanie, którzy po trafieniach Marcina Chodkiewicza i Łukasza Wiśniewskiego, prowadzili 4:0. Siarka nie potrafiła skutecznie odpowiedzieć rywalowi i po pięciu minutach gry, Zastal miał już 7-punktową przewagę (4:11). "Zastalowcy" nie spuszczali z tonu, mieli mnóstwo przechwytów, a ponadto świetnie funkcjonowała ich obrona. Taka postawa podopiecznych Tomasza Herkta dała efekt w postaci wyniku 17:6 na korzyść zielonogórzan. W końcówce pierwszej kwarty, przyjezdni wyraźnie przystopowali. Tarnobrzescy koszykarze wykorzystali słabszy moment Zastalu, i odrobili większą część strat, kończąc inauguracyjną "ćwiartkę" rezultatem 15:19.

Po niezbyt dobrych końcowych momentach odsłony numer jeden, zielonogórski team znów pokazywał tak dobry basket, jak przez większą część poprzedniej kwarty. Ekipa z Winnego Grodu w 14. minucie spotkania prowadziła 7-punktami, by na około 120 sekund przed końcem pierwszej połowy wygrywać już 15-"oczkami" (27:42). W tej kwarcie, jak i w pierwszej, w barwach Zastalu świetną postawę prezentował Wiśniewski, który po 20. minutach gry miał na swoim koncie 17 punktów. Ostatecznie na długą przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 31:45.

Mimo tego, że przyjezdni mieli dość wysoką przewagę, wydawać się mogło, że tarnobrzeżanie wcale nie wątpili w zniwelowanie strat do graczy trenera Herkta. W przedostatniej odsłonie w zespole Siarki rozstrzelał się Michał Baran, dzięki którego celnym "trójkom", Zastal stracił wiele pewności. Trafienia rozgrywającego ekipy "Siarkowców" doprowadziły do wyniku 52:60. Ale to jeszcze nie było ostatnim słowem gospodarzy.

Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka w początkowych fragmentach ostatnich dziesięciu minut potyczki, systematycznie nadrabiali zaległości do przeciwnika. Siarka goniła Zastal, i po "dwójce" Michała Szczytyńskiego, obie drużyny dzieliły już tylko trzy "oczka" (65:68). Zielonogórzanie zachowali jednak zimną krew, i nie pozwolili miejscowym na więcej. Na dwie minuty przed końcem meczu za dwa trafił Chodkiewicz, zmieniając rezultat na 67:75. Następnie "trójką" odpowiedział Kamil Uriasz i było 70:75. Później do końca spotkania punktowali już tylko zawodnicy z Zielonej Góry. Mecz zakończył się zwycięstwem Zastalu 82:70.

Siarka Tarnobrzeg - Intermarche Zastal Zielona Góra (15:19, 16:26, 23:20, 16:17)

Siarka: Marciniak 24, Baran 10, Miś 9, Bielak 6, Uriasz 5, Zych 4, Krupa 4, Szczytyński 4, Rabka 3, Wójcik 1, Prażmo i Wożniak po 0.

Intermarche Zastal: Wiśniewski 31, Kalinowski 18, Chodkiewicz 14 (10 zb.), Wiekiera 14 (9 zb.), Ł. Wilczek 3, Olszewski 2, Sarzało, Rajewicz, Taberski, M. Wilczek, Wróbel i Szepczyński po 0.

Źródło artykułu: