Filip Zegzuła potwierdza klasę. "Najważniejsze jest zwycięstwo zespołu"
W środę Filip Zegzuła zanotował świetny występ, a jego ACK UTH Rosa Radom odniosła pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w bieżącym sezonie, pokonując AZS AGH Kraków 77:69. - Mam pewne zastrzeżenia do mojej skuteczności - powiedział rzucający.
- Cieszymy się bardzo z wygranej na wyjeździe, jest to pierwsza taka wygrana w sezonie. Było kilka meczów "na styku", których nie udało się wygrać - podkreślił rodowity radomianin. Zwycięstwo pod Wawelem było także bardzo istotne w kontekście walki o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy, gdyż podopieczni Karola Gutkowskiego po raz drugi pokonali tego rywala, zamieniając się z nim miejscami w tabeli. Mają teraz na koncie 29 "oczek", o jedno więcej od ostatniego przeciwnika. - Super, że w tak ważnym meczu wytrzymaliśmy i wywieźliśmy dwa punkty z Krakowa - przyznał.
Pomimo świetnych statystyk, lider rezerw wicemistrzów Polski miał uwagi do swojej postawy. Chodziło mu przede wszystkim o spudłowane próby. Zanotował bowiem 7/14 "za dwa" i 3/7 z dystansu. - Mam spore zastrzeżenia co do mojej skuteczności, miałem kilka wyczyszczonych rzutów, które przestrzeliłem, lecz najważniejsza jest zespołowa wygrana - zaznaczył.
Po pierwszej kwarcie UTH Rosa przegrywała 19:22. W drugiej i trzeciej części nie tylko odrobiła straty, ale i zbudowała przewagę, której nie oddała już do końca. Dobrze spisała się w defensywie, wymuszając aż 21 strat AZS-u AGH. Przechwyciła 12 piłek. - To był jeden z czynników, dzięki któremu wygraliśmy. Poprzez naszą agresywną obronę rywale "oddali" nam kilka piłek - nie ukrywał Zegzuła.
Po wcześniejszym pokonaniu Zetkamy Doral Nysy Kłodzko, kolejna bardzo ważna konfrontacja padła łupem trzynastych aktualnie w tabeli radomian. - Wiedzieliśmy, że jest to jeden z ważniejszych meczów w sezonie. Byliśmy dobrze przygotowani oraz skoncentrowani na ten mecz - zakończył rzucający.
ZOBACZ WIDEO Miroslav Radović: Przepraszam kolegów za głupią kartkę