Stelmet BC zakończył wspaniałą passę. Gronek: Mam nadzieję, że otworzymy nowy rozdział we własnej hali

Zielonogórscy kibice przyzwyczaili się już, że po domowym meczu ligowym cieszą się ze zwycięstwa Stelmetu BC. Tymczasem, po ponad dwóch latach bez porażki w CRS w spotkaniu PLK, podopieczni Artura Gronka musieli uznać wyższość rywala.

Dawid Borek
Dawid Borek
Artur Gronek PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Artur Gronek

"Twierdzę CRS" zdobył MKS Dąbrowa Górnicza, który w niedzielnym starciu PLK triumfował w Zielonej Górze 75:65. - Po pierwsze chciałbym przeprosić sędziego Trawickiego, bo po meczu nie podałem mu ręki. Niepotrzebnie poniosły mnie emocje. Po drugie gratulacje dla trenera Anzulovica, dla MKS-u Dąbrowa Górnicza, bo po 2,5 roku wygrali w Zielonej Górze. Zagrali dobre spotkanie, walczyli o każdą piłkę, szczególnie w drugiej połowie. Niestety, my nie trafiliśmy kilku otwartych rzutów za dwa punkty. Ze skutecznością 32 procent trudno jest wygrać mecz, nawet w domu. Czasami tak bywa. Mam nadzieję, że otworzymy nowy rozdział we własnej hali - powiedział Artur Gronek.

- Nie mogę mieć pretensji o nieskuteczność. Szkoda, że nie trafiliśmy kilku otwartych rzutów. To na pewno musimy poprawić. Nie możemy też w trzeciej kwarcie tracić 28 punktów. W Zagrzebiu straciliśmy 36, to nie może tak wyglądać - dodał szkoleniowiec ekipy z Winnego Grodu.

Gdy patrzy się w pomeczowe statystyki, w oczy rzuca się przede wszystkim dominacja podopiecznych Drażena Anzulovicia na zbiórce. Zespół z Dąbrowy Górniczej zebrał aż 15 piłek więcej niż zielonogórzanie. - W drugiej połowie zebraliśmy jedną piłkę w ataku. Rywalowi w tej połowie pozwoliliśmy na dziewięć takich zbiórek. Graliśmy bez Vlado Dragicevicia, byliśmy zmuszeni do wystawienia naszych czwórek na pozycję numer pięć. Myślę, że to też był tego powód. - Pierwsza rzecz to na pewno zmęczenie. Gdy gra się 21-22 sekundy w obronie, bo moi zawodnicy zagrali kilka takich posiadań, to potem trudno jest zastawić. Druga rzecz to koncentracja do końca - ocenił trener Stelmetu BC Zielona Góra.

Mistrzowie Polski mają za sobą sporo meczów w krótkim odstępie czasowym. Nie można się więc dziwić, że odczuwają oni fizyczne zmęczenie. - Myślę, że wyszło to w Zagrzebiu, szczególnie w drugiej połowie. Potem podróż, potrenowaliśmy, nie mieliśmy dnia wolnego, ale mamy 12 zawodników w rotacji i musimy to wytrzymać - skomentował Gronek.

Tylko nieco ponad 20 minut spędził na parkiecie najlepszy w niedzielę strzelec Stelmetu BC Przemysław Zamojski, który zanotował na swoim koncie 19 punktów. - Zamojski, z tego co pamiętam, zaczął drugą połowę od dwóch niecelnych rzutów, natomiast Gruszecki grał bardzo dobrą obronę na piłce i to też był tego powód. Uważam, że takie mecze wygrywa się zbiórką, obroną i intensywnością. Przemek też miał problem po tym zderzeniu, kłopot z pachwiną był już zresztą przed meczem. To się trochę pogłębiło, dlatego podjąłem taką decyzję - wytłumaczył trener zielonogórzan.


ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"


Czy Stelmet BC w bieżącym sezonie PLK przegra jeszcze co najmniej jeden mecz ligowy w hali CRS?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×