MKS wykorzystał swoją szansę ze Stelmetem. Podwójna radość dąbrowian

Koszykarze MKS-u Dąbrowa Górnicza zostali w niedzielę autorami ogromnej niespodzianki. Podopieczni Drażena Anzulovicia pokonali we własnej hali Stelmet BC Zielona Góra 75:65.

Dawid Borek
Dawid Borek
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc
Ekipa z województwa śląskiego zdobyła "twierdzę CRS", a więc halę, w której przez ponad dwa lata Stelmet BC cieszył się nieprzerwanie z ligowych zwycięstw w PLK. Nie można się więc dziwić, że w szatni MKS-u Dąbrowa Górnicza po zakończeniu niedzielnego spotkania panowała wielka radość.

- Na pewno wygranie meczu ligowego cieszy, a tutaj jest podwójna radość, bo wiedzieliśmy, że w Zielonej Górze o zwycięstwo jet bardzo trudno. Od kilku lat nikomu się to nie udało. To nas dodatkowo zmotywowało. Na pewno nasza radość jest większa, niż jakby to było inne spotkanie - skomentował Maciej Kucharek, który w swojej karierze przed dwa sezony grał w biało-zielonych barwach.

Dąbrowianie wygrali w Winnym Grodzie, choć grali bez swojego podstawowego rozgrywającego - Kerrona Johnsona. - W głowach mieliśmy fakt, że gramy bez naszego pierwszego rozgrywającego. Podeszliśmy do meczu z takim nastawieniem, by dać z siebie wszystko, nie odpuszczać i mimo braków kadrowych powalczyć ze Stelmetem. Wiedzieliśmy też, że zielonogórzanie są po ciężkim tygodniu. Grali trzy mecze w Pucharze Polski, potem w Zagrzebiu, do tego podróże. Tutaj też wyczuwaliśmy swoją szansę. Wiedzieliśmy, że Stelmet może być zmęczony i musimy narzucić swoje tempo gry - powiedział 23-latek.



ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Messi. Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]

Czy MKS zakończy rundę zasadniczą PLK w czołowej czwórce tabeli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×