Polfarmex blisko sensacji, Anwil urwał się ze stryczka i wygrał po dogrywce

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty /  /
WP SportoweFakty / /
zdjęcie autora artykułu

Ambicja i wola walki koszykarzy Polfarmeksu Kutno była nie do opisania, tak samo jak blisko była wygrana z Anwilem Włocławek. Rywale w samej końcówce czwartej kwarty zdołali jednak doprowadzić do szczęśliwej dla siebie dogrywki.

Fiodor Dmitriew - temu zawodnikowi Anwil Włocławek może zawdzięczać sukces w Kutnie, gdzie niesamowicie walczący Farmaceuci byli o włos od sukcesu. Jeszcze na półtorej minuty przed końcem czwartej kwarty Polfarmex prowadził 83:76.

Skazywani na pożarcie gospodarze rozpoczęli bardzo pozytywnie. Zza łuku trafiał Sebastian Kowalczyk, pod koszem skuteczny był Michael Fraser i Polfarmex prowadził 20:13.

Anwil gonił i w końcu dogonił, a po raz pierwszy dał o sobie mocno znać Dmitriew. Ten grając na stuprocentowej skuteczności (m.in. 3 na 3 zza łuku) w 16 minucie doprowadził do remisu.

Kutnianie na drugą połowę wychodzili z dwupunktowym prowadzeniem, ale otwarcie po zmianie stron Anwil miał wyborne. Zza linii 6,75 trafili Dmitriew, Nemanja Jaramaz i Michał Chyliński dwukrotnie, a wszystko to w zaledwie dwie minuty. Kolejne dwie trojki dołożył Kacper Młynarski, ale Farmaceuci nadal nie rezygnowali.

Nadal dobrze grał Fraser a i kutnianom zaczęły w końcu wpadać rzuty zza łuku. Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty trafili Grzegorz Grochowski i Arkadiusz Kobus, a tablica wyników wskazywała 64:62 na korzyść kutnian.

Polfarmex szedł do przodu, a Anwil nie potrafił zareagować. Wydawało się, że kluczem do sensacyjnej wygranej będą rzuty Jacka Jareckiego, który trafiając dwukrotnie za trzy punkty dał swojej drużynie prowadzenie 83:76 na niecałe 100 sekund do końca.

Rottweilery zdołały jednak wyjść z tej beznadziejnej sytuacji. Trafił Chyliński, trafił Dmitriew i było 83:83. Rzut na wygraną miał jeszcze D.J. Thompson, ale pomylił się nieznacznie.

W dogrywce Anwil poszedł za ciosem. Kutnianie dodatkowo spudłowali kilka rzutów wolnych, co przyjezdni wykorzystali do zbudowania przewagi i wygrania meczu.

Kutnianie potwierdzili słowa Krzysztofa Szablowskiego, który obiecywał walkę do samego końca pomimo wszystkich problemów. W sobotę jego podopieczni pokazali wielki charakter, a sensacyjna wygrana była na wyciągnięcie ręki.

Anwil wygrał m.in. dlatego, że trafił 14 z 28 rzutów zza linii 6,75. Pięć trójek trafił bohater Dmitriew. Gospodarze spudłowali natomiast 9 z 19 rzutów wolnych i przy tak równym meczu miało to finalnie ogromne znaczenie.

Polfarmex Kutno - Anwil Włocławek 88:95 (20:16, 15:17, 26:29, 22:21, d. 5:12)

Polfarmex: Michael Fraser 23 (11 zb), Sebastian Kowalczyk 18, Jacek Jarecki 14, Grzegorz Grochowski 11, Maksym Sałasz 8, Michał Gabiński 7, Arkadiusz Kobus 5, Obi Emegano 2, D.J. Thompson 0.

Anwil: Fiodor Dmitriew 18, Josip Sobin 17, Michał Chyliński 15, Nemanja Jaramaz 10, Paweł Leończyk 9, Kacper Młynarski 9, James Washington 8, Toney McCray 7, Kamil Łączyński 2.

ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"

Źródło artykułu:
Kto zasłużył na miano MVP meczu?
Michael Fraser
Fiodor Dmitriew
Josip Sobin
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (25)
avatar
Lincoln
5.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Świetny mecz Kutna. Jedyne czego zabrakło według mnie to tylko szczęścia oraz kilku przyjaznych decyzji sędziów. Pokazali pazur i postraszyli. Tutaj 4 razy dziennie praktycznie identyczny artyk Czytaj całość
avatar
Kris82_
4.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie zmienia to faktu mecz przegrany, idziemy do I ligi. Ale brawa za walkę należą się. Pozdrawiam.  
avatar
marrey
4.03.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A gdzie był były kapitan Polfarmexu? Wstyd panie Mateuszu  
BBruno
4.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Kutno!!!  
avatar
splesz
4.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Chooj ze stylem, zwycięstwo jest ? jest! Teraz 3 mecze w Hali Mistrzów i nie ma innej opcji jak 3 zwycięstwa :) a czy będą to zwycięstwa po dogrywce to nie istotne. Najważniejsze, że gonimy li Czytaj całość