Polski Cukier Toruń bez transferów. Winnicki: Klub trzyma się dyscypliny budżetowej

Zespół Polskiego Cukru Toruń potrzebuje wzmocnień, zwłaszcza pod koszem, ale klubu nie stać na dodatkowe transfery. - Trzymamy się dyscypliny budżetowej - mówi Jacek Winnicki, szkoleniowiec lidera PLK.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty
Niecałe dwa tygodnie pozostały do zamknięcia okienka transferowego w PLK. To oznacza wzmożony ruch w klubach, które chcą wzmocnić się przed najważniejszą częścią sezonu. Anwil Włocławek i Energa Czarni Słupsk sięgnęły po Polaków (odpowiednio Mateusz Bartosz i Dallin Bachynski), Rosa Radom i Stelmet BC Zielona Góra szukają rozgrywającego.

Lider PLK, Polski Cukier Toruń również chętnie dokonałby zmiany w składzie. Zwłaszcza pod koszem przydałby się nowy gracz, bo z Maksyma Sandula nie ma zbyt dużego pożytku. Ukrainiec w sobotnim spotkaniu z Polpharmą Starogard Gdański spędził na parkiecie niecałe pięć minut. W tym czasie popełnił dwie straty, faul i miał jedną zbiórkę. Nie pomógł drużynie.

Jacek Winnicki, szkoleniowiec toruńskiego zespołu, podkreśla, że klubu nie stać na transfery nowych zawodników. Wszystko wskazuje na to, że drużyna do końca sezonu pozostanie w tym samym składzie.

- Na pewno przydałby się nam nowy zawodnik w rotacji, ale klub jest na tyle rzetelny, że trzyma się dyscypliny budżetowej. Polski Cukier Toruń cały czas jest w tej samej sytuacji. Nie jesteśmy w stanie przeprowadzić zmian w składzie ze względu na kwestie finansowe - tłumaczy Winnicki.

Polski Cukier Toruń z bilansem 16:6 zajmuje pierwsze miejsce w tabeli PLK.

ZOBACZ WIDEO Wielki plan Grzegorza Zengoty. Czuje, że nadszedł jego moment
Czy Polski Cukier Toruń będzie liderem po sezonie zasadniczym?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×