Michał Nowakowski: Przeciwnik nie był lepszy a przegraliśmy

King Szczecin przegrał z Rosą Radom 63:68. Gospodarze meczu 21. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki żałują niewykorzystanej szansy.

Patryk Neumann
Patryk Neumann
WP SportoweFakty
Przez większą część wtorkowego pojedynku King Szczecin nie mógł znaleźć sposobu na Rosę Radom. Goście powiększali przewagę i wydawało się, że kontrolują sytuację. W czwartej kwarcie zrobiło się jednak ciekawiej. Gospodarze doprowadzili do zaciętej końcówki, ale nie wykorzystali szansy. - Wielkie emocje były, ale nie wiem, co powiedzieć, ponieważ już nie pierwszy raz się powtarza to, że przeciwnik nie był lepszy od nas a i tak przegraliśmy mecz. Myślę, że musimy sobie coś poukładać w głowie, bo pierwsza połowa w naszym wykonaniu była katastrofalna. Zrobiliśmy 10 strat. To jest niedopuszczalne. W końcówce zaczęliśmy ich gonić, ale zabrakło tego jednego rzutu i niestety już było po meczu - ocenił rozczarowany Michał Nowakowski.

Szczecińscy koszykarze mieli kapitalny fragment, w którym zdobyli 14 punktów z rzędu. Wtedy bardzo dobrze radzili sobie w defensywie i wyszli na prowadzenie 60:58. Wydaje się, że później zabrakło im trochę sił. Zwykle właśnie trudniejsze od samego odrobienia strat jest utrzymanie tego poziomu gry i zakończenie meczu zwycięstwem. - Na pewno, ponieważ było już -12 i trzeba było ich dogonić. To się praktycznie udało. Zaważyła ta jedna akcja, gdzie trafili "trójkę". Odskoczyli nam i później piłka nie mogła znaleźć drogi do kosza. Szkoda tego meczu, bo byliśmy naprawdę blisko - stwierdził skrzydłowy, który we wtorkowym pojedynku zdobył siedem punktów.

Rosa w kluczowym momencie trafiała z dystansu, choć wcale nie tym elementem wygrała mecz. Istotniejszy dla gości był fakt, że King został praktycznie pozbawiony swojego głównego atutu w postaci rzutów trzypunktowych. Skuteczność Wilków w całym spotkaniu to zaledwie 5/24. Jeszcze w piątek przeciwko Asseco Gdynia (94:83) było zdecydowanie lepiej. - Raz jest taki dzień, że można rzucić z połowy i trafić a innego dnia próbuje się z otwartych pozycji i piłka nie znajdzie drogi do kosza. Szkoda tego meczu, bo myśleliśmy po Asseco, że uda się wygrać. Później jedziemy do Torunia do lidera. Niestety musimy szukać punktów w innych meczach - tłumaczył Michał Nowakowski.

ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: chciałam się poddać, to były bardzo ciężkie dni
Czy King Szczecin pokona w wyjazdowym meczu 22. kolejki PLK Polski Cukier Toruń?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×