Jacek Winnicki: Jesteśmy w dołku
- Jesteśmy w dołku i wspólnie musimy z niego wyjść - mówi Jacek Winnicki, szkoleniowiec Twardych Pierników, które przegrały w niedzielę trzeci mecz z rzędu.
Później jednak przyszła seria porażek. Torunianie przegrali osiem z jedenastu kolejnych spotkań i spadli na czwarte miejsce w ligowej tabeli.
- Jesteśmy w dołku i wspólnie musimy z niego wyjść. To jest trudny czas, ale wierzę, że sobie poradzimy - przyznaje Jacek Winnicki, szkoleniowiec Twardych Pierników.
W niedzielę jego zawodnicy musieli uznać wyższość Kinga (65:87). O losach spotkania zadecydowała czwarta kwarta, którą goście wygrali aż 28:7. Szczecinianie byli znakomicie dysponowani na dystansie - trafili 14 z 28 rzutów za trzy.
ZOBACZ WIDEO: Adam Bielecki: Zimowe wejście na K2 to dla mnie naturalna kolej rzeczy- Wynik jest dla nas bardzo niekorzystny. Nie potrafiliśmy zatrzymać zespołu gości na dystansie. To jest jedyna rzecz, o którą mogą mieć pretensje. Zostaliśmy złamani w czwartej kwarcie - podkreśla Jacek Winnicki.
Dla Kinga Szczecin to było niezwykle istotne zwycięstwo w kontekście walki o pierwszą ósemkę. Podopieczni Marka Łukomskiego z bilansem 13:11 zajmują ósmą lokatę w tabeli.
- Wkraczamy w decydującą fazę sezonu. Cieszymy się z wygranej na trudnym terenie. Polski Cukier przegrał do tej pory tylko jeden mecz na własnym parkiecie, dlatego satysfakcja jest ogromna - tłumaczy Robert Skibniewski, rozgrywający szczecińskiego zespołu.