Stelmet BC: czy należy bić na alarm?

trener tego nie widzi o czym my "tutaj" albo nie potrafi problemów rozwiązać ku czemu się skłaniam). Nie jest problemem (zbyt dużym) porażka na wyjeździe z drużyną z którą się bezpośrednio rywalizuje. Problemem jest styl bądź jakość gry... jak kto woli. Straciliśmy przewagę punktową w dwumeczu (i to jest rzeczywisty problem który może, choć nie musi zaważyć na "potem"... widząc jak gra Stelmet powiem, że sami sobie narobili w papcie). Problemem jest, że drużyna gra bez entuzjazmu na pół gwizdka (widzieliśmy Stelmet w znakomitych zawodach i nie dziwota, że chcemy takim go oglądać). Widzimy stagnację, irytację na boisku, z racji "dojrzałości wiekowej" składu oglądamy mecze w slołmołszyn, chaotyczne ruchy (Florence). By wykonać pressing to nie na nasze zdrowie;] Czasami odnosi się wrażenie, że to nie dziki grają ale upasione koty. Takie dajmy na to "wchodzenie w mecz"... co nam po pomeczowych stwierdzeniach trenera, że słabo weszliśmy w mecz... jeszcze chwila i będzie to specjalitedelamezą. Co trener z tym robi?... ponoć to widzi;/ Wiadomo, że porażka jest sierotą. Czy tej drużyny nie stać na grę na wyrównanym poziomie? Czy fizycznie jesteśmy niewydolni czy brak motywacji? Czy musimy z częstotliwością co kilka meczy odegrać popelinę. Jeżeli tak wyglądamy w ważnym meczu do którego ponoć się przygotowaliśmy (odpadł czynnik częstego grania pucharowego) to jest to gra "jeźdźca bez głowy". Czy trener widzi, że mecz się wymyka? Co i z kim chcemy ugrać mając jedną, dwie dobre kwarty? Anwil chciał to wygrać i mu nie przeszkadzaliśmy. I na koniec Pan Trener... być może świetlana przyszłość przed Nim (oby) ale widzimy, że brak doświadczenia i możliwości wpływu (egzekwowania zamierzeń) na drużynę jest problemem który widzą Wszyscy. A może jest tak, że b. chce ale nie potrafi... brak mu cech na efektywną "trenerkę" (pamiętam o zdobytym PP). Mówiąc w skrócie: teoria jedno praktyka drugie. Nie widać progresu w grze drużyny... zamiast z meczu na mecz grać lepiej to przeplatamy fajne mecze z lipnymi. Wiem, że to ludzie nie automaty i mają prawo do swoich słabości... w zeszłym roku Stelmet zrobił wir w zlewie (owszem był Saso, Ponitka, DeeBost) ale to jak się jawi obecny Stelmet mocno niepokoi a skład ponoć autorski;/ To są kibicowskie niepokoje, który trochę widzi i pewnie nie wszystko wie... ale do choliry na czym polegają treningi MP, że nie widzimy zgrania, przemyślanych zagrań a straty to kochamy platonicznie... co robi trener z wiedzą konferencyjną? Z Turami też oddajemy 1 kw czy od razu dwie;]? Pan trener powinien uczciwą rozmowę odbyć ze sobą czy rzeczywiście wie co robi... bo być może jego powołaniem jest bycie wybitnym... ale "statystykiem". To nie są wydumane wątpliwości tylko troska o Klub który wyrobił sobie markę a zaczyna rozmieniać się na drobne... ludziska To widzą. Diagnoza uczciwa i praca, praca, praca... jak się rzetelnie do tego podchodzi to przynosi to efekty... przykładów w lidze jest kilka jak się To robi.

pomysłu na grę widać było jak Stelmet brał czas w meczu z Anwilem. Jedynie zmiana trenera może pomóc lub nadzieja, że w fazie Play-off weterani włączą najwyższy bieg i wtedy będzie ciężko z wami wygrać tego Misia...

faktu, że ten skład wciąż stać na złoto. Pewno tak tez się stanie. Ale teraz to Anwil jest liderem, pogromcą mistrza i na nim spoczywa większy ciężar. Jeszcze wszystko może się zdarzyć.