BLK: Metamorfoza Wisły Can-Pack, trzeci mecz pewnie dla mistrzyń

Trzeci finałowy mecz Wisły Can-Pack Kraków ze Ślęzą Wrocław nie był ostatnim w tej serii. Biała Gwiazda przeszła ogromną metamorfozę względem dwóch pierwszych meczów i wygrała we własnej hali 86:56.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
PAP / Stanisław Rozpędzik

Mistrz korony łatwo nie odda. Podrażnione krakowianki dały w sobotę jasny sygnał, że pod Wawelem wiara w obronę tytułu jest ogromna. Ekipa Jose Ignacio Hernandeza ma za sobą najlepszy występ nie tylko w finałowej serii, ale i całej fazie play-off.

Biała Gwiazda od początku grała znakomicie. Po pierwszej z sześciu trójek Meighan Simmons krakowianki prowadziły 11:2. Ślęza wróciła. Zmniejszyła straty do trzech oczek, ale od stanu 17:14 Wisła Can-Pack rozpoczęła ucieczkę.

Na przełomie pierwszej i drugiej kwarty zza łuku trafiły Hind Ben Abdelkader i Agnieszka Szott-Hejmej, a przewaga Białej Gwiazdy po raz pierwszy osiągnęła dwucyfrową. Mniejsza już nie była, bo na obwodzie szalała Simmons, swoje dołożyła również Ben Abdelkader.

W pierwszej połowie Wisła rekordowo prowadziła różnicą 21 oczek. Na drugą połowę Ślęza co prawda wyszła z wielką wolą walki, ale mistrzynie Polski były już poza zasięgiem.

Kapitalnie akcje dwójkowe pod koszem rozgrywały Ewelina Kobryn i Vanessa Gidden. Wrocławianki co prawda zmniejszyły straty do 17 oczek (54:37 dla Wisły Can-Pack), ale w tym momencie dwie trójki - w tym jedną z faulem - odpaliła Simmons.

Biała Gwiazda powiększyła przewagę do 30 punktów i taką też różnicą ostatecznie wygrała ten mecz.

Simmons zakończyła spotkanie z dorobkiem 23 punktów, trafiając 6 z 9 rzutów zza łuku. Trener Hernandez chciał determinacji i woli walki. W sobotę pod tym względem mógł być dumny ze swoich podopiecznych. Krakowianki rzucały się na każdą piłkę, walczyły niesamowicie na tablicach i ta energia przełożyła się na pewny sukces.

Nie można też nie zauważyć wkładu w sukces Szott-Hejmej. Doświadczona skrzydłowa grała skutecznie, ale przede wszystkim niesamowicie walczyła w obronie.

Czwarty mecz finałów rozegrany zostanie w niedzielę 30 kwietnia w Krakowie. Początek o godzinie 18:30.

Wisła Can-Pack Kraków - Ślęza Wrocław 86:56 (22:14, 21:10, 25:20, 18:12)

Wisła Can-Pack: Meighan Simmons 23, Agnieszka Szott-Hejmej 15, Vanessa Gidden 13, Hind Ben Abdelkader 13, Ewelina Kobryn 9, Claudia Pop 9, Olivia Szumełda-Krzycka 2, Ziomara Morisson 2, Magdalena Ziętara 0.

Ślęza: Kourtney Treffers 12, Marissa Kastanek 9, Sharnee Zoll 8, Nikki Greene 8, Magdalena Koperwas 5, Zuzanna Sklepowicz 5, Agnieszka Skobel 4, Agnieszka Kaczmarczyk 4, Kateryna Rymarenko 1, Agnieszka Majewska 0.

stan rywalizacji: 2:1 dla Ślęzy Wrocław

ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"
Czy Wisła Can-Pack doprowadzi do piątego meczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×