GTK Gliwice na autostradzie do finału I ligi

Drugie zwycięstwo w półfinale I ligi odnieśli koszykarze GTK Gliwice. W niedzielę pokonali oni na wyjeździe Max Elektro Sokół Łańcut 68:67. W końcówce roztrwonili 10 punktów przewagi, ale decydujący rzut oddał Damian Pieloch.

Patryk Neumann
Patryk Neumann
W Gliwicach zbudowano solidny skład na debiut w PLK WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / W Gliwicach zbudowano solidny skład na debiut w PLK
W sobotę GTK Gliwice zwyciężyło 80:77. Mecz był wyrównany, ale to goście zaczęli lepiej. Łańcucianie gonili, wychodzili na prowadzenie, lecz w końcówce przegrali. Początek niedzielnego meczu dla odmiany należał do gospodarzy. Kolejne punkty zdobywał Alan Czujkowski a jego zespół prowadził 12:4. Max Elektro Sokół nie poszedł jednak za ciosem. Gliwiczanie prowadzili już na koniec pierwszej kwarty (17:16). W 10 minut więcej punktów niż przez cały sobotni mecz zdobył dla GTK Marceli Dziemba.

W kolejnej odsłonie przeważali przyjezdni. Po 20 minutach prowadzili 37:32 a powinni zachować większą zaliczkę. Wcześniej wygrywali już różnicą dziewięciu oczek. Trafili tylko 1/11 prób trzypunktowych. Do tego częściej niż w sobotę pudłowali z linii rzutów wolnych. W praktyce mogli, więc zagwarantować sobie bezpieczne prowadzenie. Nie do końca wykorzystali 15 strat popełnionych przez gospodarzy.

Czujkowski miał na swoim koncie 15 punktów, ale brakowało mu wsparcia. Tylko jeden celny rzut oddał Sebastian Szymański a problemy z przewinieniami mieli Maciej Klima i Rafał Kulikowski. W GTK wyróżniało się trzech koszykarzy. Obok Dziemby byli to Kacper Radwański i Aleksander Filipiak.

Na początku trzeciej kwarty team z Podkarpacia był blisko remisu (36:37). Wtedy jednak GTK sięgnęło po ostateczną broń. Zaczęło seryjnie trafiać z za linii 6,75 metra. Dwa razy przymierzył Dziemba a na 48:40 podwyższył Radwański. Sokół grał zrywami, ale miał ciągle szanse na wyszarpanie zwycięstwa.

ZOBACZ WIDEO Celtic rozbił Glasgow Rangers! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Końcówka była niezwykle dramatyczna. Max Elektro Sokół, choć przegrywał w czwartej kwarcie różnicą 10 punktów, zdołał jeszcze wyjść na prowadzenie. Stało się to po celnych rzutach wolnych Jacka Balawendra. Ten koszykarz chwilę wcześniej zastąpił kontuzjowanego Jerzego Koszutę. Ostatnie słowo należało do Damiana Pielocha z GTK i to goście cieszyli się z drugiego zwycięstwa.

Nie przeszkodziła im zdecydowanie mniejsza liczba zbiórek - 27 przy 40 rywala. Sokół popełnił jednak 25 strat a GTK 14. Na tym poziomie trudno wygrać przy takiej liczbie błędów a jednak gracze z Podkarpacia byli bardzo blisko.

Trzeci mecz odbędzie się w Gliwicach. Jego początek zaplanowano w sobotę, 6 maja na godz. 18:00.

Max Elektro Sokół Łańcut - GTK Gliwice 67:68 (16:17, 16:20, 16:17, 19:14)

Max Elektro Sokół: Alan Czujkowski 22, Maciej Klima 13, Bartosz Czerwonka 7, Rafał Kulikowski 5, Marcin Sroka 5, Sebastian Szymański 5, Krzysztof Krajniewski 4, Jacek Balawender 3, Jerzy Koszuta 3.

GTK: Marceli Dziemba 16, Kacper Radwański 15, Paweł Zmarlak 12, Aleksander Filipiak 10, Damian Pieloch 9, Marcin Weselak 4, Michał Jędrzejewski 2, Dominik Rutkowski 0.

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-0 dla GTK Gliwice

Czy dwie porażki Max Elektro Sokoła Łańcut przed własną publicznością to niespodzianka?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×