Marcin Flieger podcina brodę i zapowiada walkę ze Stelmetem BC

To była doskonała runda w wykonaniu Marcina Fliegera. Już teraz mówi się o tym, że będzie jednym z głośniejszych nazwisk na karuzeli transferowej. - Mam nadzieję, że moja dobra gra i awans do fazy play-off będzie zauważony - mówi zawodnik Polpharmy.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Marcin Flieger WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Marcin Flieger
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Stawka meczu z Asseco Gdynia była olbrzymia, ale kompletnie nie było widać po was zdenerwowania. Na dużym spokoju awansowaliście do fazy play-off.

Marcin Flieger, zawodnik Polpharmy Starogard Gdański: Od pewnego czasu graliśmy takie mecze z serii "o być albo nie być w play-off". Ta presja była już wcześniej, więc zdążyliśmy się do niej przyzwyczaić. Wiedzieliśmy, że musimy wygrywać każde spotkanie, jeśli chcemy spełnić swoje marzenia i kibiców, którzy od czterech lat czekali na grę w fazie play-off. Stanęliśmy na wysokości zadania.

W Gdyni stawiło się ponad 500 kibiców Polpharmy. Chyba warto grać dla takich fanów?

Jak najbardziej. Czuliśmy się jak u siebie. To była niebieska fala z Kociewia! Cieszymy się, że mogliśmy dać tyle radości naszym fanom. Dziękujemy im za doping w trakcie całego sezonu zasadniczego. Byli naszym szóstym zawodnikiem.

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu

Ten sezon dla Polpharmy nadal trwa. Jest jak piękny sen, choć przed rozpoczęciem rozgrywek niewielu na was stawiało.

To prawda. Pokazaliśmy naszą wartość. Myślę, że udowodniliśmy wszystkim, że mamy potencjał i potrafimy grać w koszykówkę na dobrym poziomie.

19 zwycięstw przy tylko 13 porażkach robi wrażenie. Imponujący wynik jak na wasze możliwości finansowe i kadrowe.

To nie jest przypadek, że mamy na swoim koncie tyle zwycięstw. W wielu spotkaniach pokazaliśmy, że jesteśmy charakterną drużyną. Najlepszy przykład? Mecz z AZS-em. Na kilkanaście sekund przed końcem przegrywaliśmy jednym punktem i jedną nogą byliśmy już na wakacjach, ale potrafiliśmy wyjść z opresji.

To był zespół Marcina Fliegera. To pan był generałem tej drużyny.

Cieszę się, że tak mówisz. Nie ukrywam, że miałem duże zaufanie od trenera Budzinauskasa. Czułem się komfortowo na boisku przez cały sezon. Nie miałem z niczym problemów - mogłem się w pełni skupić na koszykówce. Myślę, że odwdzięczyłem się dobrą grą.

Trener Budzinauskas mówi wprost: Marcin Flieger w Polpharmie stał się wszechstronniejszym zawodnikiem. Też ma pan takie odczucia?

Czytałem słowa trenera, to miłe z jego strony. Co prawda mam już 33 lat na karku, ale w ogóle tego nie odczuwam. Mam wszystko lepiej poukładane w głowie. To pomaga podejmować dobre decyzje na boisku.

Już teraz mówi się o tym, że będzie pan jednym z głośniejszych nazwisk na karuzeli transferowej.

Mam nadzieję, że moja dobra gra i awans do fazy play-off będzie zauważony. Na razie jednak nie myślę o przyszłości, skupiam się na meczach, które przed nami. Wierzę, że będziemy grali jak najdłużej.

Jest robota do wykonania: Stelmet BC Zielona Góra w ćwierćfinale.

Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Zamierzamy postawić się Stelmetowi i udowodnić, że nie przez przypadek awansowaliśmy do fazy play-off.

Play-off osiągnięte, więc broda będzie obcięta?

Nie goliłem, bo dobrze szło. Idę do barbera i trochę ją przykrócę, bo w ostatnich meczach zaczęła mi nieco przeszkadzać.


W którym klubie w następnym sezonie będzie grał Marcin Flieger?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×